Przeżyłam ogrom spraw,operacje mężowego kolana i zakończenie pierwszej hormonalnej terapii....i jestem happy mimo tego,ze nadal stoję wagowo w miejscu albo i przytyłam(jutro sprawdzę).Męczyły mnie te sprawy i nie miałam na nic ochoty a jeszcze do tego sporo nerwów wiec tym bardziej z radością powitałam zakończenie tego tygodnia.Teraz nadszedł czas na mnie i mój plan urlopowy,chociaż liczba dni na jego realizacje strasznie szybko maleje.Musze opracować jakaś dobra strategie ale przy takim dużym poślizgu będę musiała przeprosić się na pewno z żywieniem rozłącznym bo inaczej nie dam rady.Od poniedziałku przeproszę się tez z rowerem i moim zestawem balsamów,bo mam sporo urlopowych ubrań,które lekko są ciasnawe a do tego dostałam wczoraj od męża super monokini wiec mam do czego chudnąc.
Teraz postaram się bywać tu częściej i zdawać relacje z pola walki...a dziś życzę super miłego weekendu.....
tereza
9 sierpnia 2009, 12:06się do roboty!!!czas ucieka,a na urlopie musisz być LASECZKA!!!!całuję...
siupacabras
7 sierpnia 2009, 22:36Co to jest monokini ? Nie moge tego nigdzie dopasowac , kojarzy mi sie z monoklem . Narazie
gelbkajka
7 sierpnia 2009, 16:03Odpoczywaj bo zasluzylas!! Jak troche odsapniesz daj znac czy znjdziesz czas na kawkowanie :D caly czas aktualne!! Pozdrawiam!!
justynaw1975
7 sierpnia 2009, 14:29MAgdaleno...myślę ze najwyższy czas na twój odpoczynek. Dostałas nieźe w kość. Mam nadzieję ze mężuś w dobrym humorze wraca do zdrowia. A ty kochana połóż sie wygodnie wklep balsamy i wypoczywaj kożystaj ze słońca bo wakacje niestety powoli się kończą. buźka.