Czytam Wasze pamiętniki i to dzięki nim widzę, że nie warto. Trzeba się wziąć w garść stanąć na nogi, bo samo się nie naprawi.
Moim problemem jest stres którego nie mogę się pozbyć, ciężko się z nim walczy. To przeszkadza mi w życiu codziennym, głownie na studiach.. Właśnie wczoraj dałam z tym popis na egzaminie. Chujnia, mówiąc wprost.
Tak jak pisałam, byłam wczoraj u lekarza..... Mam skierowanie do szpitala, idę za miesiąc/dwa, muszę czekać, aż będzie miejsce. Nie przeraziłam się tym, co mi powiedziała. Poczułam tylko lekki niepokój związany z tym, że będę przez jakiś czas w szpitalu, ale że dużo czasu jeszcze zanim mnie położą, to myślami jestem daleko.
Mimo, że wczoraj miałam ciężki dzień, dzisiaj wstałam i wiem, że muszę się ogarnąć.
Mam bojowe nastawienie, przeczytałam wpisy, które dały mi kopa. Dziękuję dziewczyny :)
Dalej jestem przy tym, że pisanie swojego codziennego menu tutaj, jest dobrym sposobem, żeby się pilnować. Dyscyplinuje mnie to. I wiem, że będę już tutaj pisać co jem, bardzo mi to pomaga. Niestety nie uzupełnię moje menu z ostatnich dni, bo nie pamiętam dokładnie, generalnie za fajnie nie było. Na pewno nie tak jak w normalne dni, kiedy pracuję. Teraz ze względu na poprawki miałam dwa dni wolnego, stres i jadłam nieregularnie, również grzesząc.
Widząc to, że pisanie tutaj bardzo mi pomaga, Wasze komentarze, to, że się nie boję i piszę o wszystkim, postanowiłam napisać sobie cele na ten miesiąc. Wiem, że to zmusi mnie bardziej do tego by je osiągnąć. Lubię mieć wszystko ustalone, wypisane, ułożone. I tak będzie tutaj.
W tym miesiącu:
- RUSZAM W KOŃCU NA BASEN !!! + SAUNA- zobaczę na koniec miesiąca na wadze 75 kg (będzie to nie lada wyzwanie, patrząc na to, że od kilku miesięcy mimo starań waga NIC nie ruszyła)
- WODA WODA WODA z cytryną !
- codziennie 1 litr zielonej herbaty
- 5 posiłków dziennie, co 3 godziny
- ZERO śmieciowego jedzenia, słodyczy
- ruszyć w końcu z jakimiś ćwiczeniami ( Chodakowska ?)
- w poniedziałki wejście na wagę
- pod koniec miesiąca pomiary
JEDZENIE:
7:00 - kromka czarnego chleba z serkiem białym
10:00 - bułka z ziarnami dyni z serem szynką ogórkiem, kawa z mlekiem, gruszka
13:00 - kanapka z szynką, białym serkiem i ogórkiem
16:00 - kupa kurkowa, łosoś z ryżem
21:00 - jogurt pitny truskawkowy
Macie rację, pisałyście powinnam coś jeść o 7 rano, posłuchałam Waszych rad. Dzisiaj zjadłam kanapkę no i przed wczoraj kupiłam sobie płatki Nestle Fitness i mam zamiar wcinać je rano :)
Dziękuję, że jesteście! Trzymacie się!
Meggi
EDIT:
Zapomniałam napisać, wpadłam ostatnio do lumpa (mimo moich dziwnych uprzedzeń),przełamałam się i znalazłam kilka fajnych rzeczy, wrzucam tutaj zdjęcie, co prawda nie widać ich jakoś bardzo, bo są 'zmielone' ale zawsze coś (przynajmniej widać materiały) :) - DO ZDJĘCIA OCZYWIŚCIE WCIĘŁO SIĘ MOJE KUNDLISKO KROWIASTE, TAKŻE WYBACZCIE :D
Oprócz tego, zdjęcie obiadu, który zrobiła moja mama. Był pyszny i myślę, że dosyć zdrowy. SOS- był zrobiony z jogurtu i sera gorgonzola. Było pysznie. (na zdjęciu kawałek mojej przyjaciółki Magdy :) )
Fryzja
6 września 2013, 09:49Podbudował mnie Twój wpis. Trzeba wziąć się w garść, mimo "ujni" i kłopotów. Dziś już 6 września, ale ja też podciągam to pod "początek" miesiąca :-)
syszunia
6 września 2013, 00:27Zycze powodzenia i sił, będzie dobrze małymi kroczkami do celu:)
Babcia.Weatherwax
5 września 2013, 14:34Spisanie planu to super krok, ułatwi Ci osiąganie małych sukcesów, a te motywują bardziej:) Trzymam kciuki i życzę powodzenia i smacznych wczesnych śniadań :)
ada2304
5 września 2013, 13:59powiem ci szczerze ze mój post pisałam z wielkim smutkiem, ale pomyślałam do cholery! koniec użalania się trzeba wreszcie wziąć sie w garść i żyć, żyć najpiękniej jak to możliwe mimo wszystko.. Kochana więc życzę ci samych sukcesów w postanowieniu na tem miesiąc siły wiary w to że się uda i uśmiechu od ucha do ucha :* :*
Justynak100885
5 września 2013, 13:46Plan jak najbardziej ok- realny do zrealizowania :) ja właśnie mam jakieś uprzedzenia do lumpkow... ale może też się w końcu wybiorę^^
montignaczka
5 września 2013, 13:43trzymaj się !!! na pewno będzie wszystko ok, musi być!
rubinald
5 września 2013, 13:40powodzenia :)
pitroczna
5 września 2013, 13:39widze determinacje - super :) jesli chodzi o stres to niejako Cie rozumiem, ja z kolei mialam problem z przejmowaniem sie wszystkim ciagle (naprawde, o najmniejsze pierdoly czasem sie spinalam jak nienormalna) i oduczyl mnie tego dopiero moj narzeczony - jego podejscie troche mnie zrownowazylo. nie wiem jak sobie samodzielnie z tym radzic... ale moze wlasnie rozmowa z kimsc by Ci pomogla? mow o swoim stresie, czasem slowa wypowiedziane na glos trafiaja bardziej i dociera do nas, ze nie ma czym sie tak naprawde martwic/stresowac :) trzymam kciuki!
nicoola2573
5 września 2013, 13:37Trzymam kciuki za Ciebie;) ubrania naprawdę ładne, nieraz można coś fajnego wyszukać dla siebie w takich miejscach:) pozdrawiam ciepło:)
TymRazemUdaSie
5 września 2013, 13:27powodzenia:)