Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 56-60


Stres stres stres,moje życie przy życiu mojej siostry to sielanka mam nadzieje że się skończy to małżeństwo w ten czy inny sposób,mój M przy nim to ideał.

Waga stoi,kijki 2×zaliczone niestety pogoda spłatała psikusa za to ćwiczenia byly ale wiecie co jestem dumna z siebie bo mogła bym to pierdzielić i powiedzieć "bo ja mam tarczyce i biodra chore więc i tak nie schudnę".Jestem dumna bo osoby zdrowe nie robią tyle co ja choć mi o stokroć ciężej,i oczywiście się nie poddam.Wiem że perfekcyjnie nie jest,ale" kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień " 

I jeszcze jedno.Dziewczyny nie dajcie się pomiatać facetowi ta gra nie jest warta świeczki i cierpi na tym cała rodzina.I nie chodzi mi o to że facet was leje nie (bo wtedy to wiadomo na jednym razie się nie skończy),wierzcie mi rany fizyczne szybciej się goją niż psychicznie,więc jak wasz facet mówi wam że jesteście grube,głupie i że bez niego sobie  nie poradźcie to już wtedy powinna się wam zapalić czerwona lampka bo będzie tylko gorzej.Ja to mówię jako siostra takiej osoby a pycha mi siada.

Miało być już tylko o odchudzaniu ale człowiek swoje życie swoje.

I pamiętajcie jak coś robicie dla siebie to znaczy że kochacie i szanujecie siebie i możecie być z siebie dumne.

Powodzenia kobitki ;)

  • angelisia69

    angelisia69

    1 sierpnia 2016, 03:51

    widzisz dzieki temu ze masz takiego szwagra,mozesz docenic swojego chlopa ;-) nieraz na nich narzekamy a tak naprawde sa o wiele gorsi od "naszych" i na dodatek kobiety o nich zabiegaja.Tak wiec warto doceniac to co mamy ;-) Swietnie ci idzie,nie poddajesz sie i lamiesz stereotypy zamiast siedziec z zalozonymi rekami i tlumaczyc sie choroba.Buziaki