Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Aktywnie, tak jak lubię i -4cm ;)) I brak ochoty
na słodycze ;)))))


Od mojego oczyszczania jem bardzo czysto ;)) 2 świete informacje odnośnie tego oczyszczania, oprócz tych wiadomych walorów, to fakt, że:

- nie mam ochoty na słodycze (być może sól gorzka wypłukała moje bakterie candida :P)

- nie potrzebuje kofeiny, a kawę piłam regularnie. Oczywiście, to dopiero 5 dni, więc będę Was informować, jak mi idzie i czy nałóg się odezwie ;) A co do kawy, nie uważam, żeby jej picie miało jakiś zły wpływ na organizm, wiadomo, że ma wiele zalet. Jest dużo badań, które mówią, że przyspiesza spalanie tłuszczu ( przez zawartą kofeinę). Ale ja jestem niestety mój układ pokarmowy reaguje nadwrażliwie na kawę. Często miałam bóle brzucha i inne nieprzyjemności. Poza tym chce się pozbyć cellulitu,dlatego zdecydowałam się ja wyeliminować ;)

Postanowiłam się nie ważyć przez miesiąc, bo pamiętam jak w zeszłym roku codziennie wchodziłam na wagę i od pomiaru zależał mój humor. Raz +0,1kg, na drugi dzień -0,3kg. Nie ma co się frustrować, dlatego, aby być na bieżąco i obserwować postępy będę się co jakiś czas mierzyć.

Jakiś czas temu kupowałam spodnie i mierzyłam obwód bioder - 107cm, a dzisiaj 103. Także jest dobrze, jest progress ;))

U mnie ostatnio aktywnie:

środa: turbo spalanie z Ewą

czwartek: interwał 

+ 1h biegania śr.tętno 148, spalone 453 kcal oraz 52 g tłuszczu wg mojego pulsometra

A dzisiaj: interwał Ani Lewandowskiej : 

  • 20 brzuszków na skosy
  • 15 squatów
  • 10 pompek
  • 10 burpees
  • 30 sec skip A+ boks 

I takich 8 rund. Na prawdę daje w kość! ;))))

Jak na razie rozmaicie. Po mału przyzwyczajam się do porannej aktywności i zmieniam ćwiczenia.

Wysprzątałam domek, zrobiłam pranie, a teraz idę się pouczyć na PRAWKO na słoneczku. Trochę wit.D ;))

Aktywnego dnia,

MJ