Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dumna :)


Edit: rano sucz wskazała 70,8 , zawsze to lepiej niż 71 hakiem. To coś powoli ze mnie spada, a szósteczka z przodu tak blisko 

Dziewczyny,  jestem z siebie naprawdę duma :) śniadanie, II śniadanie i przekąska wg planu żywieniowego a na grillu nie skusiłam się na ani jedną prażynkę, ani jednego czipsa, ani jednego kawałka ciasta, ani jednego łyka piwa. Czekałam grzecznie popijając yerba mate aż urgilluje mi się moją pierś z kurczaka :) zjadłam dwa kawałki piersi takie nie za duże i "pasek" karkówki. Zagryzłam mięso pomidorkami koktajlowymi i do tego dosłownie 3 łyżki sałatki z fetą. Bosko :) a przez niestandardową ilość mięsa na obiad i późny powrót odpuszczam sobie kolację :)

Ale kusiło! Ile razy sięgałam myślami po prażynki :D ale myślałam sobie "i co ja im napiszę na vitali?" :D

Plan na jutro:

  • owsianka bananowo-kokosowa z odżywką białkową
  • proteinowy koktajl bananowo-kokosowy
  • pierś z kurczaka na parze z kremem marchewkowym
  • proteinowy koktajl bananowo-kokosowy
  • serek wiejski z ogórkiem

dzisiaj miała też być siłownia, ale z racji, że nie było mnie cały dzień poćwiczę jutro :)

Dobrej nocy i wytrwałości!

  • gruba7

    gruba7

    23 sierpnia 2015, 08:48

    moje gratulacje! byłaś bardzo dzielna :) i tak właśnie trzymaj

    • Melycha

      Melycha

      23 sierpnia 2015, 09:01

      Dziewczyny, jesteście super :D

  • Mevee

    Mevee

    22 sierpnia 2015, 23:52

    te weekendy to są najgorsze zawsze ;) super, że udało Ci się trzymać zasad, ja niestety poległam :P