Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
historia mojego odchudzania....


:)
  • sunriseEv

    sunriseEv

    6 maja 2009, 10:51

    wspaniale!! wspieramy!

  • malinusia

    malinusia

    5 maja 2009, 21:35

    ja dzisiaj zamówiłam sukienkę:) i z białym paskiem:) jakoś bardziej mi się podoba:)a Tobie życzę patrzenia w przyszłość i realizowania planów:) powodzenia

  • nestle

    nestle

    5 maja 2009, 21:23

    czasem takie wypowiedzi na forum...mimo, ze jesteśmy anonimowi pomagają i tak pewnie też jest w Twoim przypadku.A z przeszłosci powinnismy wyciągać wnioski, a żyć teraźniejszością i dniem jutrzejszym! Pozdrawiam!!

  • marzenusia16

    marzenusia16

    5 maja 2009, 19:44

    A tak tylko z ciekawości pytałam:)

  • jt2402

    jt2402

    5 maja 2009, 14:03

    A ja właśnie od dziecka byłam okrągła. Zawsze a to babcia jakąś drożdzóweczkę kupiła, a to dziadek czekoladkę ... wR ! A jak jechałam do rodziny ze strony mamy to nie obyło się żadne spotkanie bez komantarzy na temat mojej wagi i tego jak wyglądam ;/ Eeee. A ja zamiast wziąć się za siebie to z tego smutku i wstydu co robiłam ? Jadłam ... Eh. Ale teraz już good jest, nie jest źle z moją wagą, chociaż chciałabym jeszcze te 3 kg zrzucić do 48. Wierzę, że się uda. Choć problem straszny z tymi dietetycznymi posiłkami, kiedy nikt oprócz mnie się w domu nie odchudzam ... Buźka ;*

  • kapsell

    kapsell

    5 maja 2009, 12:17

    Zycie jest jednak brutalne.Kazdy ma jakies smutki wieksze lub mniejsze, kazdy przezywa jakies tragedie zyciowe z ktorych potem musi sie podniesc. Czasam sie ma tego wszystkiego dosc ale rozsadek kaze sie podniesc i isc dalej bo moze jutro bedszie lepszy dzien i moze wkoncu zaswieci slonce.

  • TezSzukamSzczescia

    TezSzukamSzczescia

    5 maja 2009, 12:01

    Uff, jakoś poszło :-) Nie wiem, jak ja się Wam wszystkim odwdzięczę za to wsparcie :-) Kochane :**** Tak naprawdę masz cholerne szczęście, że odnalazłaś swojego Paskudniaka, serio ;-) Każdy miał w swoim życiu gorsze momenty, tego się chyba uniknąć nie da, ale napisałaś święte słowa, żeby nie myśleć o przeszłości ;-) Jesteś silną kobietą, trzymam za Ciebie kciuki :*******

  • pinezka85

    pinezka85

    5 maja 2009, 08:56

    Podziwiam Twoją wolę walki i Twoje optymistyczne podejście! Mogę sobie tylko wyobrażać jak było Ci ciężko...To naprawdę godne podziwu, że potrafiłaś się tak podnieść i śmiało z uśmiechem na ustach spojrzeć w przyszłość. No i to naprawdę cudne, że masz obok siebie Takiego Mężczyznę! Na pewno uda Ci się zrealizować Twój cel, wierzę w to głęboko i trzymam mocno kciuki! Taka Wspaniała Kobieta da sobie radę! A ja w każdej chwilce mogę tylko służyć moim skromnym wsparciem! Powodzenia we wszystkim Słonko! I dziękuję za wczorajszy komentarzyk - jesteś Kochana! Całuski :***

  • WooHoo

    WooHoo

    5 maja 2009, 08:40

    na pewno musialo byc ci ciezko...!!! nie wiedzialam o ciazy ;o( PS. Dlaczego nazywasz swojego chlopaka paskudniakiem...? Buzi

  • SzukajacaSamejSiebie

    SzukajacaSamejSiebie

    5 maja 2009, 07:55

    kochanie, ja ci powiem tylko, ze masz ogromne szczescie, ze masz swojego miska u boku:)! on na pewno cie wspiera, nie jestes sama:**

  • brzuszek17

    brzuszek17

    4 maja 2009, 23:32

    dasz radę....nie ma jak cie pocieszac...jedni dotaja takie a nie inne problemy....mam swoje wiec mysle ze wiem jak jest komus ciezko. ciesze sie ze masz kogos kto cie wspiera, ja rowniez mam i to jest piekne, dasz rade tylko nie przesadz:)

  • Ramonesss

    Ramonesss

    4 maja 2009, 22:57

    tragedie dwukrotnie, doliczajac do tego ciezka chorobe (powiklania)...niestety ja po tym zdarzeniu straszliwie schudlam, ale po czasie wszytsko wrocilo...ale nie to jest najwazniejsze. wazne jest zeby sie z tym emocjonalnie uporac. I starac sie z nadzieja patrzec w przyszlosc. jestesmy mlode a nic co sie dzieje, nie dzieje sie bez przyczyny. Takze..ufajmy, ze bedzie dobrze i walczmy o siebie..a wszystko inne-przyjdzie w odpowiednim dla nas czasie. sciskam Cie mocno i zycze wszystkiego dobrego :*

  • fancygirl88

    fancygirl88

    4 maja 2009, 22:47

    za ten optymizm i gratuluję tak pieknych planow jestem pewna, ze osiagniesz swoj cel i zycze Ci tego bardzo :) widocznie miałaś potrzebe podzielic sie z kims swoimi przezyciami, nie moge powiedziec, ze wiem jak to jest, ale na pewno mogę postarać się Cię zrozumieć :) powodzenia.

  • lidaska

    lidaska

    4 maja 2009, 22:42

    Ida Scott Taylor napisał: „Nie patrz wielce w przeszłość, która przeminęła i nie zawracaj sobie głowy przyszłością, która nie nadeszła. Żyj teraźniejszością i spraw by była warta wspomnień” 3mam kciuki za Ciebie, schudniemy, damy radę, bo czemu by nie ;P

  • akitaa

    akitaa

    4 maja 2009, 22:35

    Kochana, bardzo mi przykro:(( naprawdę. ale dobrze, że masz przy sobie takiego wartosciowego faceta:)) jestes silna i na pewno Ci sie uda osiągnąć to, co chcesz i do czego dążysz!! szczęścia życzę!:*

  • Mageena

    Mageena

    4 maja 2009, 22:34

    Tak samo zareagowalam po moim poronieniu:(.Ja stracilam coreczke w 22tc. Pozniej nienawidzilam za to siebie,swojego ciala i calej siebie. W ciagu 2 miesiecy stracilam 12kg.w ubieglym miesiacu minal rok od mojej tragedii,a ja niestety wrocilam do wagi wyjsciowej. Pozdrawiam Cie serdecznie.

  • sayonara

    sayonara

    4 maja 2009, 22:28

    wiem wiem i to wcale nie było zamierzone - jestem z tych co im anoreksja nie grozi, bo ja po prostu muszę jeść :) mniam :) ot tak jakoś wyszło - głowa mnie bolała od pogody, miałam smutek w sercu i skończył mi się @ :) och żeby tak było codziennie to byśmy się nigdy nie poznały, bo nigdy bym nie przytyła :))

  • sayonara

    sayonara

    4 maja 2009, 22:15

    no widzisz jaka jesteś dzielna dziewczynka :) cieszę sie że wyszłaś na prostą :)))

  • sspaula

    sspaula

    4 maja 2009, 22:04

    wszystko przed Tobą:* jeszcze wiele w życiu osiągniesz zobaczysz. bardzo dobrze że o tym napisałaś, na pewno Ci lżej, ja też tak mam. i rozumiem Cię. też byłam swego czasu w głębokiej depresji, ale już mówię o tym spokojnie:) chyba do tego dojrzałam i tego Tobie również życzę:) wielu sukcesów i samych powodzeń:) trzymam kciuki. buziak:*

  • milestone

    milestone

    4 maja 2009, 22:03

    jeździłam ponad godzinę ;) musiałam wyładować złość :) a do tego znalazłam mój ulubiony album, którego już dawno nie słuchałam i zupełnie popłynęłam w czasie i przestrzeni ;)