Suuuuper napisałam długi post i zgasł mi laptop.
To teraz w skrócie. Z moją siostrą nigdy się dobrze nie dogadywałam ona stale mnie wyśmiewała, poniżała, przy znajomych potrafiła powiedzieć ze jestem gruba albo że jestem taka brzydka że nikt mnie nigdy nie zechce. Normalka, nawet mnie to już nie ruszało.
Wszystko się zmieniło gdy złamała nogę.
Nagle zaczęła tyć, tyć tyć. Później jej chlopak zaczął zarabiać i z tej radości całą wypłatę przejadali i przepijali browarkami do poduszki. Skończyło się na tym że z księżniczki nie pozostało nic. Nagle była o 20 kg grubsza ode mnie. Urósł jej giganatyczny drugi podbródek, a twarz się jakoś przez to rozjechała. No i wtedy dopiero odpuściła. Przestała mnie ciągle krytykować. Nagle zaczeła na zakupach mówić 'o jest NASZ' rozmiar. Zachowywała się jakby wcześniejszego poniżania i krytyki nie było.
No i ostatnio spotkała ojca chłopaka z którym się spotykała gdzieś tam w gimnazjum. Szanowny pan ojciec jej nie poznał a jak już się dowiedział kim ona jest zaczał ryczeć na cały głos. :co ci się stało?, Co ty ze sobą zrobiłaś?, Tylko oczy ci zostały, a byłaś przecież najładniejsza w miasteczku" Nadawał tak chyba z 10 minut, że jak to tak że jak ona wygląda itp. Słyszeli to sami znajomi także wyobrażacie sobie jaki wstyd.
I tak nawet nie potrafię jej współczuć. Ja musiałam to znosić do 16 roku życia a ona jeden raz. Los to potrafi być przewrotny.
Chociażby dlatego że ja ostatnio także spotkałam osobę której nie wiedziałam 10 lat. Szczeniacką milosc mojej kuzynki. Widzielismy sie raz czy dwa razy wczesniej. Jednak gdy dowiedzialam sie ze to on postanowilam zagadać okazało się ze on tez ma taką pamięć do twarzy i nazwisk jak ja:) Wywiązała się rozmowa i on zaczął "Nie obraź się (juz wiedziałam ze powie cos na temat mojego wyglądu) ale wyglądasz młodziej!! i ładniej niż w podstawówce.
Nosz kurna tylko ja potrafię zrobić tak by wyglądać młodziej niz w podstawówce, to nawet nie chce wiedzieć jak wtedy wyglądałam. Ale złapałam buraka ale pozytywnego ;D Było mi miło ;D
Także wniosek jeden, nie rób drugiemu co tobie niemiłe i sprawiedliwość istnieje. :)
insanelove
25 września 2013, 22:56tez byłoby mi przykro, gdyby tak własna siostra mi dogadywała ;c no i rzeczywiście, karma istnieje :D
kolorowooo
25 września 2013, 22:46Ach ta Karma. Bez urazy , ale chyba i ja nie potrafiłabym jej współczuć. A dobrze JEJ tak! A co. I tak wydaje mi się ,ze masz dobre serduszko, bo znając mnie odpłaciłabym JEJ podobnym zachowaniem.Tak, aby zabolało. Ja mam brata, ale nigdy, przenigdy czegoś takiego od Niego nie usłyszałam. Trzymaj się cieplutko ;)