HEJ HEJ HEJ
Dzień trzeci i mam się dobrze, jestem zadowolona, że w piątkowy wieczór nie zjadłam nic kalorycznego, chociaż miałam okazję. Wieczór spędziłam z moim Ł. który objadał się moją ulubioną czekoladą studencką, a później czekoladą z orzechami <3 iii ani kosteczki nie wzięłam. Później znalazłam darmowe kupony do MC, i wpadliśmy na pomysł, aby się przejechać, jednak nie dałam się namówić. Przyniosłam z kuchni jabłka i to było moją wieczorną przekąską. W sumie mieliśmy z tego ubaw, bo zawsze na stoliku znajdują się słodkie soki, cola, chipsy, pizze żelki i wiele innych :D
Mój kochany powiedział, że będzie mnie wspierać, i zaczynam z nim biegać, sprawę mam ułatwioną bo on studiuje w-f, i ciągle uprawia jakieś sporty, basen, biegi, szkoda, że do tej pory nie robiłam tego z nim.
Uwierzyłam, że może mi się udać :) Skoro innym się udało, to dlaczego nie mi ?
Śniadanie - jeden tost z ciemnego pieczywa z serem i szynką, bez żadnych majonezów i ketchupów, ale był pyszny ; d + zielona herbata.
Obiad - szpinak i kilka kawałków kurczaka pokrojonego w kosteczki.
Kolacja - jogurt 7 zbóż o godzinie 18:00, a później planuję jeszcze jakiś owoc.
iii dziękuje wam za komentarze, pod ostatnim wpisem, być może wy oceniacie moją sylwetkę bardziej obiektywnie. Zdaje sobie sprawę, że nie jest aż tak źle, mogłoby być o wiele lepiej przecież. BUZIAKI :*
ryjku
6 stycznia 2013, 00:07wsparcie :) dobrze je mieć w ukochanym
violkalive
5 stycznia 2013, 16:39To super jak masz wsparcie w partnerze -zawsze Cie zmobilizuje do cwiczen;) powodzenia;)