dziś zaczynam... ;)
planuję biegać przed śniadaniem i wieczorem ;D czyli ok . 2x 6km. czy się uda? zobaczymy..
no i dieta.. zamierzam jeść duuuużo białka, zero słodyczy, mniejsze porcje itp.
wybiegłam z domu o 10.30 . upał nieziemski, buchało żarem z nieba. myślałam, że nie dobiegnę do domu
miałam ponad 2km w słońcu i ok 4km w nibycieniu... wybiegłam z cienia i poczułam jakby wrzucili mnie do ognia... oblał mnie zimny pot, nogi zaczęły mi się smażyć zresztą jak ja cała, nie dało się oddychać
dobiegłam do domu to nie mogłam słowa wypowiedzieć padłam na zimne kafelki, poszłam pod zimny prysznic, napiłam się zimnej wody i wtedy zgłodniałam ale tak, że nagle zrobiło mi się niedobrze z głodu
no i zjadłam na śniadanko płatki z mlekiem a zaraz idę do basenu
bo po poludniu w truskawki
ciężko było w taki upał.. nie powiem, że nie..
mosquito2
12 lipca 2010, 14:53Najlepiej biegaj wcześniej, bo w taki upał to ciężko.. a wieczorem tak koło 20.. wtedy już nie jest źle :) Napewno uda ci się schudnąć, tylko potrzeba cierpliwości:) powodzenia
ola890109
12 lipca 2010, 13:21Oj bieganie w taki upał nie jest dobre, więc uważaj żebyś się jakiegoś udaru nie nabawiła:/ ...co do planu to napewno uda Ci się schudnąć, trzymam za Ciebie kciuki
Firdus
12 lipca 2010, 12:47hmm może wczesniej zaczynaj biegac? np o 7? albo późnym wieczorem??? bieganie w upał nie jest dobrym rozwiazniem... albo zamiast biegania jakies inne cwiczenia? no jak chcesz, ale uwazaj!!;)