Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień II


Miałam takie zakwasy, że nie mogłam się przewracać w łóżku na drugi bok :D
Fajnie, to znak że coś się dzieje.
Na zakwasy wiadomo - najlepszy trening


Wstałam rano, pojechałam do lekarza, na zakupy ( kasza gryczana, cynamon, ziołowy szampon ). Przypominam sobie twarze ludzi jak patrzyli na mnie kiedy jak połamaniec wsiadam i zsiadam z roweru, na prawdę byli zszokowani jakie tam cuda wyczyniam haha.

Jak wróciłam przebrałam się w strój i zrobiłam Turbo Spalanie z Ewą. Dziś już nie było tak źle, ale ciągle nie 100%. Nie potrafię robić ćwiczeń tych, gdzie trzeba siedzieć na tyłku a właściwie opierać się o kość ogonową. To znaczy oczywiście robię je, ale to mega ból bo miałam w tym miejscu cięcie, zabieg, operację czy jak by to nazwać.
Po Turbo według planu powinnam iść na jogging, ale rozpadało się.
Normalnie nie jest to przeszkodą, ale jednak jest zimno na dworze no i byłam rozgrzana, spocona więc jakbym miała być później chora to..
Zrobiłam w zamian 10min ćwiczeń na pośladki ( przysiady, podciąganie nóg ). Było czuć palenie pupy :D
Zjadłam dwa małe kawałki białego sera chudego i plaster szynki.
Po wszystkim postanowiłam spróbować jak to jest z tą maseczką antycellulitową z kawy, cynamonu. Nie wiem czy zrobiłam to dobrze, ale przez pierwsze pół godziny nic nie czułam, dopiero później jakieś ciepło a byłam w folii, 3 parach spodni, pod kocem i dwoma kołdrami :D Zmyłam po dwóch godzinach. Niewygodne to strasznie, ale może jeszcze kiedyś spróbuję :D
Na obiad kawałek rybki, kapusta kiszona,kasza gryczana.

Ktoś robił maskę z kawy i cynamonu, może macie jakieś doświadczenia?

Wieczorem kolejny trening. Wczoraj udało mi się zrobić Killer Ewy i Mel B na brzuch.
Killer na prawdę mnie zabił hahah :D

edit: jestem właśnie po Killerze Ewy Chodakowskiej, Mel B 8min abs, Mel B 10min pośladki



czas na kąpiel