2 dni nie miałam czasu na ćwiczenia i dziś jak się zabrałam to z wielkim bólem -głownie pleców i istnienia hehe. Po pierwsze - jak ćwiczę regularnie to mniej mnie boli dolny odcinek kręgosłupa - 2 dni bez wysiłku i dziś wstałam połamana. Po drugie - jak robię przerwę to potem mi się zwyczajnie nie chce - zebrać się zbiorę, ale pierwsza połowa ćwiczeń (jakichkolwiek) jest robiona na zasadzie - no kiedy to się skończy... Potem już idzie dobrze i jak jest koniec to zdzwiko,że jak to - już? Dziś też tak było.
Bieganie? strój czeka, wczoraj byliśmy na przedmajówkowych zakupach więc nie było czasu, dziś wolne więc już mocne postanowienie,że w końcu wybiegnę. Zaopatrzyłam się w super hiper mocny spray na komary i kleszcze, czapka na łeb i heja w hokeja.
Grillujecie? pogodę macie ładną? u nas w nocy opady, teraz jest jako tako wiec mąż kosi, potem jakiś spacerek z dzieciakami to pewnie będzie pierwszy pretekst do biegania bo córka na rower, mąż za wózek a ja obok rowerku przynajmniej trochę pobiegam i zobaczę jak moja kondycja :)
Miłego dnia!
bea3007
2 maja 2013, 13:44To już wiem dlaczego tak Cię dzis boli