Witajcie kochane,
dziś było ważenie i mierzenie. I pomimo tego, że nie byłam tak do końca grzeczna jak chodzi o dietkowanie a ćwiczeń wcale nie robiłam z uwagi na bóle - mam spadek! Waga najpierw pokazała równe 62, ale ostatecznie stanęła na 62,1 i tyle wpisałam. Wow! Nie sądziłam,że cuś takiego dziś zobaczę więc jestem szczęśliwa. W cm mniej ubytków chociaż jakieś są :) O dziwo ruszyło mi się w szyi i mam 1 cm mniej! W udzie też 1 cm mniej. I zmierzyłam drugie - okazało się (co tylko potwierdziło moje przypuszczenia), że lewe udo mam 1 cm grubsze od prawego. Taaak- to dziwne uczucie w spodniach - jedna nogawka luz, druga tak idealnie dopasowana :)
Dzisiaj mam zamiar ruszyć znów w teren. Już się umówiłam z sąsiadami i mimo,że mąż się odgraża,że nie będzie mnie z chodnika zbierał to chcę trochę pobiegać. Trzymajcie kciuki, żebym jutro normalnie się ruszała! Po śniadaniu zabieram sie za ćwiczenia w domu! Koniec laby. Taki kręgosłup mam od jakiegoś czasu i to był pierwszy tak bolesny epizod (i nigdy więcej), ale zrzucam to na przypadek a nie ćwiczenia. Ćwiczę przecież w domu już dość dużo więc nie wiem dlaczego akurat takie lekkie biegi miałyby mi tak zaszkodzić. Aj - no dowiem się czy to biegi po dzisiejszym wieczorze :)
Miłego dnia!
kokardowa
10 maja 2013, 11:21Brawo, gratuluję =) Trzymam kciuki za dalsze sukcesy
bea3007
10 maja 2013, 09:16Brawo, tak trzymaj. Ciesze się, że już ból odpuścił. Pozdrawiam i trzymam kciuki
Niecierpliwa1980
10 maja 2013, 07:48Ale pięknie lecisz z wagi! Gratuluję i skrycie zazdroszczę-ach,osiągnąć taką cyfrę! I nie forsuj się bieganiem-lepiej ostrożnie i pomału. Jeszce raz gratuluję!