witajcie!
nie pisałam kilka dni bo w zasadzie nie miałam o czym, ale zerkałam do Was w miarę możliwości :) Dłuuuugi weekend z całą rodzinką dobiega końca, wczoraj tak zmęczyliśmy dzieciaki na DD, że dziś córcia obudziła nas prawie o 9.30. Czad dosłownie! :)
Co do mojej zwyżki wagowej, pracuję nad nią póki co dietą. Ale nie jest łatwo. Wiedziałam,że jak zacznę wracać do diety zawierającej mleko zacznie się podjadanie słodkości. Eh. Mam bardzo słabą silną wolę niestety...
Muszę, MUSZĘ wrócić do ćwiczeń. Przynajmniej na rower, ale samej mi się nie chce a jakoś sąsiadki wyciągnąć nie mogę (ale to żadna moja linia obrony). Hula stoi i się kurzy, cudak woła z garderoby o pomstę do nieba,że go tak zaniedbałam, a ja oczywiście tego wszystkiego w pełni świadoma, nadal nic z tym nie robię...
Dziś i wczoraj na sniadanko zrobiłam sobie owsiankę z truskawkami i odrobiną mleka. Ah, jakie to pyyyyszne! :)
Życzę Wam więcej silnej woli niż ja mam ostatnio! I udanej niedzieli. Nie wiem jak u Was, ale u nas pogoda nie może się zdecydować czy się ubrać w słonko czy w deszcz...
lovecake33
2 czerwca 2013, 22:14Dobrze będzie. Najtrudniej znowu powrócić do ćwiczeń, a potem już z górki :)
bea3007
2 czerwca 2013, 21:10Magda przesyłam część zapału do ćwiczeń
ibiza1984
2 czerwca 2013, 10:29Ehh ta nasza słaba silna wola :)
Niecierpliwa1980
2 czerwca 2013, 10:21U mnie leje,burza,szaro,ciemno,wiej...po prostu listopad