nie było mnie parę dni bo popełniałam grzeszki.... ale od niedzieli jestem już na dobrej drodze i dziś waga pokazała (mimo podjadania)
70,3 kg w tym tygodniu jem lekko i mało. jakoś nie mam ochoty na jedzenie. może od czasu do czasu warto sobie pozwolić na więcej żeby później czuć sytość i nie podjadać.
ostatnio zabiegana jestem, dużo spraw na głowie a czas pędzi jak szalony.
cały sierpień uciekł mi nie wiadomo gdzie....
gdybym w sierpniu nie podjadała i ćwiczyła to może na wadze była by już 6-ka z przodu....
ale nic straconego! walczę dalej!
miłego dnia :)
CzekoladowaNiewolnica
28 sierpnia 2013, 14:12oh dziękuję, na pewno się przyda ;D
Caarmeen
28 sierpnia 2013, 11:08Nie ma co gdybać :) Trzeba brać się w garść i do przodu :)
CzekoladowaNiewolnica
28 sierpnia 2013, 11:05dobre podejście ;D zazdroszczę Ci że umiesz się tak ładnie podnieść po lekkiej porażce, mi zawsze tego brakowało ;c powodzenia... ^.^
spalina
28 sierpnia 2013, 10:486 z przodu niebawem się pojawi, najważniejsze, że wróciłaś na prawidłowe tory, życzę Ci, abyś 6 zobaczyła jak najszybciej! :-)
Insowa
28 sierpnia 2013, 10:48Ta magiczna 6 na pewno się niedługo pojawi, też na nią czekam z zapartym tchem :D