Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wracam na właściwe tory:)


koniec z poświątecznym objadaniem się, wiem że to nie ładnie ale pozbyłam się dziś świątecznego ciasta-wylądowało w koszu! 

od dziś rana tylko zdrowe jedzonko :P zero słodyczy! 
do lata musi się udać tym razem musi się udać!
i zaczynam moją przygodę z Chodakowską dziś za mną pierwszy w życiu skalpel który zrobiłam cały :) całe 40 min! nigdy wcześniej mi się nie udało więc się nie liczy :) mam zamiar ćwiczyć 2 - 3 razy na tydzień a jak czas pozwoli to jeszcze biegać będę.

28 czerwca pierwsze wesele (pierwsze z czterech które mamy w tym roku) na które idziemy i będę wyglądać świetnie obiecuje to sobie!

miłego weekendu!

ps. nie mam wagi bo się potłukła (pot) ale myślę że coś ok 71 kg mam teraz.
a może polecicie jakąś fajną nie drogą wagę??

  • czarownica.to.ja

    czarownica.to.ja

    29 kwietnia 2014, 17:14

    czasami wyrzucenie do kosza jest koniecznością :)

  • hitchcock

    hitchcock

    25 kwietnia 2014, 20:07

    Powodzenia, ja również zaczynam od początku, może wspólnie nam się uda. Pozdrawiam :)