kolejne głośne myślenie, śniadanko 3/4 gigantycznej cukinii (tak na oko 1
kg) + 2 ogóreczki, zaraz potem 50g otrąb, parę orzeszków...głód nie
dawał za wygraną więc - obiadek - ok 150g mięsa mielonego gotowanego, 1
ziemniak, 120g fasoli, 2 ogórki z kefirem, ogórek kiszony...to był obiad
który mnie zatkał na tyle że to by było na tyle, ale teraz jeszcze
strzelę trochę odżywki białkowej na noc, tak profilaktycznie, żebym
swoich mięśni nie zjadł:) tak na oko z 1500kcal. Ruchu zero:(
Kupiło się też parę rzeczy, mintaj, kasza, pieczywo chrupkie, tuńczyk,
mleko i parę innych pierdółek:) każdą dietę należy zacząć od porządnych
zakupów w spożywczym:) a jutro brokuł i kukurydzaaa..mniam:)