Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzisiaj jestem z siebie dumny!


no, drugi dzień dietkowania i bardzo porządny wynik. Wstałem ok 12 i nie byłem szczególnie głodny dlatego śniadanie koło 14(wcześniej tylko pu-erh i białko)..śniadanko to 4 meatball'e i jajo oraz 3 małe kanapeczki z pasztetem(niestety był kupiony przed dieta, a wyrzucić serca nie miałem)...później tak co pare kwadransów wskoczyło - marchewka jabłko, biały serek z maślanką z pomidorem i cebulka, ze 150 gram cieciorki i drugie jajko, a na kolację papryka zielona i znowu białko...czyli generalnie bardzo mało więc git bo i w domu siedziałem(zero ruchu).
A wczoraj miałem fest głoda ale nie poległem! aby się zapchać ugotowałem "zupe" cebulową (z 700g cebuli i woda) i tym się zapchalem! Nie dam się! Muszę sobie kupić wagę aby śledzić postępy :] A co tam u Was? jak walczycie z wieczornym głodkiem?
  • xtruskawka

    xtruskawka

    13 czerwca 2013, 00:34

    Smaczny i dość zdrowy jadłospis, rozumiem ze przez ilość białka starasz się nabrać masę mięśni? WOW! To dopiero wyzwanie:):):) A mój sposób na wieczorny głód to ułożyć się wygodnie przy filmie albo z laptopem... a jak nadejdzie głód to popijam czymś i mowie sobie ze nie chce mi się iść na dol do kuchni, do czegoś lenistwo musi się w końcu przydać ;)