Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i po niedzieli...


A była to niedziela cudowna. Postanowiłam jeszcze raz porozmawiać z wagą i zmieniła zdanie, wczorajszy wyrok: 80,5 kg :) Był znowu basen i kolejne 1,25 km. Oprócz tego bulgoty wszelkiej maści, sztuczna rzeka itp...słowem ubaw po pachy i nawet mąż się skusił. Wpadł też spacerek bo pogoda wyśmienita. Dieta niestety tez poszła na spacer, ale nic to, od dziś spinka dupeczki. Dieta na 5+ ,basen , bieganie...aż żyć sie chce. Mam mocne postanowienie choć w jeden dzień pobiegać rano - tak łatwo spełnić swoje marzenie...dlaczego to tak trudno przychodzi??

Zamówiłam już "Nie używaj słowa dieta" ...recenze są świetne. Absolutnie nie uzależniam żadnego mojego wyniku od tej publikacji...ale na pewno mi to nie zaszkodzi. Jakoś ostatnio brakuje mi czasu na czytanie. Generalnie już sie mąż denerwuje ,że mnie ciagle w domu nie ma. Bo jak nie basen to bieganie, a teraz sobie jeszcze jakąś salse wymysliłam :))) Nie mówiąc o tym ,że jeszcze czas na siłownię muszę wygenerować.

Bardzo dobrze się z tym wszystkim czuje i bardzo się sobie dziwię jak ja mogłam tyle czasu bez tych aktywności wytrzymać. I nie powiem ,że troche mnie na poczatku dziwiły wasze wpisy o tym jak to fajnie sie spocić po pachy i ile jest z tego tytułu frajdy. Mam nadzieję ,że niebawem przyjadą rowery i mąż się też od endorfin uzależni. Czego generalnie życzę Wam wszystkim :)))

 

 

 

  • holka

    holka

    25 maja 2013, 22:28

    Czytam i czytam i nadziwić się nie mogę ile tej aktywności jest u Ciebie...jestem pod wielkim wrażeniem,że to wszystko ogarniasz i dajesz radę...łał

  • tuti83

    tuti83

    20 maja 2013, 20:01

    :) widać, ze endorfiny tryskają z każdego słowa :) może i mąż się przekona i będzie z tobą spędzał czas w ten sposób :P

  • sloneczko1990

    sloneczko1990

    20 maja 2013, 17:43

    Ile tu u Ciebie aktywności! Super :-) trzeba brać z Ciebie przykład.

  • gruszkin

    gruszkin

    20 maja 2013, 14:28

    Oby załapał bakcyla, mój jakoś nie może :( Skusiłaś się na książkę ;) jestem ciekawa twojej opinii o niej, ale to dość dobry motywator, przynajmniej na razie. I pomyśleć, że kupiłam ją w zeszłym roku... leń ze mnie

  • raznazawszee

    raznazawszee

    20 maja 2013, 14:06

    widać, że energia Cię rozpiera.. i powiem Ci szczerze, że zazdroszczę basenu i całej reszty.. no może poza salsą, bo nie lubię tanczyć szalejesz Kochana szalejesz !!

  • MargotG

    MargotG

    20 maja 2013, 12:16

    Dobrze jest czasem na spokojnie z wagą porozmawiać... jest szansa, że przemyśli wynik i zmieni zdanie :) powodzenia w bieganiu o 5 :)

  • anuszka1981

    anuszka1981

    20 maja 2013, 12:03

    szalejesz dziewczyno :) oczywiście pozytywnie :) jesteś motywacją na pewno dla wielu z nas :) a ja Ciebie gonię :)

  • carolac

    carolac

    20 maja 2013, 11:57

    a ta książka to z przepisami? ćwiczeniami? czy poradnik psychologiczny dla odchudzających się?

  • NigdyNieKochalam

    NigdyNieKochalam

    20 maja 2013, 11:44

    pewnie ze sie uzalezni ! ;* Te Twoje wpisy sa naladowane na maksa energia ;)) ;* jestes mega pozytywna ;**** uwielbiam Cie czytac. ;*