Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałkowe smuteczki...


Wszystko przez to ,że bardzo późno wczoraj sie połozyłam i nie było opcji że wstanę an poranne bieganie. Zresztą na maxa źle spałam. No nie mazgam się już ,ale jakoś słabo jest i tyle.

W łikend było bardzo slabo i dietetycznie i treningowo. W zasadzie tylko wczoraj rower był. Nareszcie mi przyjechały rowery - ech no tego się nie zapomina :)))) Normalnie tylko pupa usiadła na siodełku i od razu wielka radość. Przejechalismy 20 km...to chyba niezbyt dużo ,ale może na początek to dystans w sam raz.

Coś mi się wydaje ,że mi poziom endorfin spadł drastycznie i z tąd te smuteczki. Fakt ,że mnie ostatnio życie nie oszczędza...mało kasy, mój wyczekiwany awans dostaje najwieksza idiotka w biurze tylko dlatego ,że jest o 2 lata dłużej w firmie...czasami trzeba przełknąć sporo goryczy i jak się k**** nadal usmiechać. No normalnie zdaje się. Generalnie to takie mam wrażenie ,że gdyby nie te wszystkie joggingi, baseny i rowery to dawno bym w jakąs totalna depresje wpadła. A tak - no cóż zaciskam zęby i do przodu. To wszystko w końcu się musi zmienić.

  • joannakowalska123

    joannakowalska123

    4 czerwca 2013, 08:49

    20 km to nie dużo? :D:D buhahahaa

  • gruszkin

    gruszkin

    4 czerwca 2013, 08:35

    to zamień siodełka, a co ty masz mieć lepiej ;)

  • gruszkin

    gruszkin

    4 czerwca 2013, 08:22

    Pobiadolić też trzeba, a gdzie jak nie tutaj :) a my mamy się wspierać nawzajem i czasem stawiać do pionu ;) A wiadomo, że nie zawsze jest różowo, a te rachunki płacone na czas... ale jest pięknie i endorfiny wrócą i ponoć słońce też ma wrócić :* No a jak tyłek? Siadasz na nim?

  • gruszkin

    gruszkin

    4 czerwca 2013, 08:08

    Awans, przykro i wkur...jąco, jak coś takiego się dzieje, ale czy to tak naprawdę ważne? Masz zdrowie, siłę bliskich ci ludzi, czego chcieć więcej? Za mało doceniamy to co mamy. Nie obraź się, ale skoro masz kasę na rowery i basen to nie jest najgorzej, a jak by było za łatwo to by nie cieszyło tak. Trzeba sobie zawsze jakieś niedostatki tłumaczyć :P A tyłek nie boli po tych 20km? Wg mnie to dużo na raz i to pierwszy, nogi masz wyćwiczone, ale ten tyłek...

  • Labilna

    Labilna

    3 czerwca 2013, 19:26

    to nie Twoja wina, że masz spadek formy. to wina niekorzystnego biometru, mnie również dopadła chandra.

  • briget1983

    briget1983

    3 czerwca 2013, 13:37

    Jak to jest że takie idiotki maja w życiu farta? Ja się pytam jak? generalnie u mnie tez jakoś bardziej do dupy... biegać zacząć trzeba. Pozdr!

  • gzemela

    gzemela

    3 czerwca 2013, 13:29

    Ubawiłaś mnie tą zupą :D Widzę, że jesteś optymistką. Mnie jutro czeka nowa szafa, jeśli tylko uda się ją mężowi poskładać ;)

  • gzemela

    gzemela

    3 czerwca 2013, 13:13

    U mnie też wszystkie plany nie wypaliły, ale nie ma co się wkurzać, pewnie tak mialo być i już. Czeka na nas coś innego, może ciekawszego :)

  • holka

    holka

    3 czerwca 2013, 11:42

    Nie płakusiaj...każdemu zdarza się gorszy - smutny dzień...pogoda jest dołująca u nas znowu leje...nie pada tylko leje...ach te pieniądze ja też nigdy nie ciaerpiałam na nadmiar...ale jak popatrzę na mojego brata,który w okolicach 50-tki stracił pracę i nie może nic znaleźć od ponad pół roku...robi jakieś "kursy-srursy" i powoli wpada w depresję a jego żona go doc iska do gleby obcasem...ach szkoda gadać...popatrz tam gdzie jest gorzej może troszkę poprawi Ci się humor...i nie trać nadzieji,że u Ciebie też zaświeci słońce...jesteś bardzo dzielna i wytrwała...dobrze,że taka wysportowana (20 km moim zdaniem to dużo na rowerze) bo poprawę nastroju osiagniesz w zdrowy sposób...Głowa do góry! Trzymaj się ciepło i wyśpij dobrze :)

  • tuti83

    tuti83

    3 czerwca 2013, 11:25

    Zaciskaj zaciskaj zęby... spinaj poślady... pobiegaj troche endorfiny skoczą i będzie dobrze. Jutro nowy dzień i humor wróci mam nadzieję...

  • anuszka1981

    anuszka1981

    3 czerwca 2013, 10:33

    u mnie jest podobnie niestety...

  • MargotG

    MargotG

    3 czerwca 2013, 10:11

    Nie smuć się... Ja też dziś nie najlepiej spałam, do tego mam doła na maxa - może dlatego, że u nas leje, a jak wiesz- nie cierpię biegać w deszczu!! ps. U mnie też awansowała największa idiotka - czy to zaczyna być normą? Cholera jasna!! to po co się starać ?

  • parysada25

    parysada25

    3 czerwca 2013, 09:42

    A gdzie zamawialas rowery ? :) sorki jesli wczesniej o tym pisalas - ja wlasnie jestem na etapie szukania roweru i nie mam czasu jechac do sklepu, a Ty zamowilas przez neta?? pozdrawiam! i glowa do gory:)