Witajcie, nie wiem co się stało, ale nigdy nie miałam takiej motywacji do ćwiczeń jak w tym roku, jeśli mi się uda wytrwać z wyzwaniem do 31 stycznia będę mega dumna :))) podlinkowałam go w poprzednim wpisie. Ćwiczę dopiero od tygodnia, a efekty, niby nic, a jednak.... zauważyłam zmniejszenie się cellulitu i to bardzo, efekty widać gołym okiem i chyba minimalnie brzuch... pomierzę się w niedzielę i zobaczę czy coś w cm się zmieniło, na wagę nie zwracam uwagi, niby się ważę, ale co pokazuje to już mniej ważne. Zobaczymy co waga pokaże 31 stycznia :) oby coś drgnęło.... w lutym będę ćwiczyć z Chodakowską, a marzec się okaże, czy wrócę do wyzwania czy dalej Ewka, zobaczę co mi się spodoba bardziej :) zamierzam ćwiczyć 6 dni w tyg., a niedziela dzień odpoczynku, póki co trzymam się planu i mam nadzieję, że nic go nie zakłóci.
Kończąc życzę powodzenia sobie i Wam również! :)
Kończąc życzę powodzenia sobie i Wam również! :)
karola990
8 stycznia 2014, 22:53Wzajemnie :) Oby nic nie zakłóciło Twojego planu - nie pozwól na to! :)