Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Córka marnotrawna


Witam wszystkich, którzy mnie jeszcze pamiętają i tu zaglądają.
Już tyle czasu nie pisałam chociaż dość regularnie czytałam Wasze wpisy. 
Powód mojej nieobecności jest taki że po prostu mi wstyd ponieważ dieta leży ćwiczenia raczej też nie licząc kilku wypadów za miasto z mężem rowerami. 
Żrę ile chcę, kiedy chcę i co chcę i strasznie mi z tym źle. Wiem sama jestem sobie winna ale cóż jeszcze resztka przyzwoitości we mnie została skoro mi głupio. 
Dodatkowo puchnę od leków:
-metronidazol (antybiotyk)
-amoksiklav (antybiotyk)
- vigantol (vit d)
-bromergon (hormon)
- pregnyl (zastrzyki hormonalne)
- probiotyk osłonowo
Serce zaczyna mi po nich szybko walić i czuję, że od nich też puchnę. 
Także wybaczcie skruszonej duszyczce, że jest tak aktywna we wpisach jak kiedyś ale teraz po tych lekach, które już się ciągną za mną od kilku tygodni to albo pracuję a większą część doby przesypiam bo źle się czuję. 
Buziaczki i jak zwykle trzymam za wszystkich kciuki.  

  • MonikaGien

    MonikaGien

    1 lipca 2013, 21:31

    o rany ile leków musisz brać kochana, współczuję :-( bądź silna, trzymaj się!

  • SOSNA81

    SOSNA81

    30 czerwca 2013, 22:10

    Witaj Kochana...te leki, no cóż. Mam nadzieję, że już niedługo będzie Ci lepiej i znowu weźmiesz się do walki, bo ZAWSZE można coś tam z siebie wykrzesać. Trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko!

  • PuszystaMamuska

    PuszystaMamuska

    30 czerwca 2013, 16:53

    Witaj - pozwolę sobie wysłać do Ciebie zaproszenie do znajomych gdyż rzadko kiedy można spotkac tu kogos z naszego miasta :) a wpadłam na Ciebie przez całkowity przypadek. Przejrzalam Twoje ostatni e wpisy - slicznie wyremontowaliście łazieneczke. Ale mam jeszcze pytanie = parę wpisów temu jest foteczka z Twojego wypadu nad jezioro.... Gdzie to było jesli moge spytac bo pieknie to wszytsko wyglada... a ja szukam jakiegos miejsca na jakis wypad na pare dni... :) Pozdrawiam cieplo i mam nadzieje ze miło nam bedzie czytac siebie i dopingowac na wzajem... a być moze nawet uda nam sie spotkac w realu?