Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziś ostatni dzień


Cześć dziś ostatni dzień brania hormonów. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej bo nie czułam się z nimi najlepiej. Oprócz spacerów z psem nie robię nic z ćwiczeń, diety też nie trzymam bo mam albo jadłowstręt albo wilczy apetyt na czekoladę z ogórkiem kiszonym popite kubusiem. Dziś wmusiłam w siebie śniadanie wg planu diety i na razie jest ok. Od kilku dni wspomagam się suplementami takimi jak therm line i cidrex. Pewnie będzie dużo słów krytyki ale od nich naprawdę nie chce mi się jeść. 

Dziś zamówiłam sobie i innym domownikom proszek z młodego, zielonego jęczmienia. Nie ukrywam, że skusił mnie obiecywany efekt odchudzający ale jak go nie będzie to przynajmniej ma efekt odkwaszający i wzmacniający organizm bo ma mnóstwo mikro i makroelementów, witamin, błonnika itp. W każdym razie nie jest to żadna substancja chemiczna a po prostu sproszkowany sok z młodego jęczmienia. Bardzo kuszące jest działanie wzmacniające bo ostatnio mam problemy z witalnością i energią, nawet mi się nie chce z łóżka rano wstawać. Może to mnie trochę wzmocni. Będę to piła razem z mężem i mamą. Rozpuszcza się łyżeczkę takiego proszku w szklance niezbyt ciepłej wody lub soku owocowym i pije się 20-30 min przed posiłkiem 2 razy dziennie. Dam znać jak czy warte jest swoich 29zł. 

Zbliżają się święta i sylwester mam nadzieję schudnąć do tego czasu parę kilo. Lubię kupować prezenty i pichcić świąteczne i wigilijne dania ale tak łatwo w tym wszystkim zatracić To co jest naprawdę ważne w tych dniach. Dziwi mnie strasznie podejście niektórych osób, które na tutejszym forum zapewniają o tym jakimi to są niewierzącymi i popierającymi aborcję nowoczesnymi kobietami a w następnym wątku zastanawiają się jakie prezenty kupić bliskim w święto narodzenia Dzieciątka Bożego. Nie krytykuję tylko się dziwię jak można być aż tak wygodnym w życiu żeby swoje postępowanie warunkować tak rozbieżnymi wartościami. No cóż każdy ma do tego prawo ale staje się to już śmieszne jak niektóre osoby w jednym temacie bez żadnej tolerancji stwierdzają że ciemnogród wierzący ma takie wartości a nie inne a za chwilę zastanawia się co ugotować na wigilię i jakie prezenty kupić pod choinkę, które są ewidentnie symbolem wiary. Musiałam to napisać bo jakoś mi to tak ciążyło od jakiegoś czasu. 

Życzę udanego dnia i trzymajcie się ciepło w ten pochmurny dzień. 

  • emigako

    emigako

    17 listopada 2014, 12:18

    Uczestnictwo w katolickich świętach przez osoby niewierzące jest raczej rodzajem tradycji wyniesionej z domu. Bardzo często z szacunku do naszych babć, dziadków i rodziców którzy są wierzący włączamy się w obchody tych świąt. Ale nie świętujemy waszego święta narodzenia Jezusa tylko korzystamy z okazji że jest więcej wolnego i jest okazja do spotkania z rodziną często rozsianą po całym kraju lub Europie. Proszę uwierz choćbym bardzo chciała zignorować to święto to się nie da. Już teraz w sklepach są dekoracje, dzieci w szkole zaraz będą uczyły się kolęd i przygotowywać będą jasełka. Będą dzieliły się opłatkiem i rozmawiały o swoich tradycjach rodzinnych. Podarowanie komuś prezentu jeżeli jest gestem prosto z serca nie jest zarezerwowane tylko dla wierzących. Znam wiele osób które deklarują się jako wierzące i naprawdę co święta słyszę to samo narzekanie, na prezenty, sprzątanie, gotowanie, żadnej refleksji. Rysuje mi się obraz bardzo nieszczęśliwych ludzi którzy nie lubią swojej rodziny a święta są za kare. Ale wiem że są tacy którzy obchodzą ten czas w skupieniu i wyzwalają w sobie głębszą refleksje. Też bardzo mnie irytuje jako osobę niewierzącą, że są ludzie którzy deklarują niewiarę lub nie chęć do kościoła ale branie ślubu kościelnego lub chrzest dziecka już im nie przeszkadza. Proszę uwierz mam dość tłumaczenia się co roku dlaczego jadę do rodziców na święta, tłumaczenia czy ubieramy choinkę, czy kupujemy prezenty i jakim prawem to robimy. Jeżeli dla wierzącego te sklepowe świecidełka i karp z hipermarketu są niezbędne do tego by pomyśleć o narodzinach Jezusa to, no cóż... Bądźmy dla siebie po prostu mili. A tak zmieniając temat to kasza jaglana jest bardzo dobra na odkwaszanie organizmu. Ma działanie przeciwwirusowe i jest idealna przy przeziębianiach. Więcej można przeczytać tu :http://gotujzdrowo.com/jak-ugotowac-kasze-jaglana/. Pozdrawiam serdecznie, mam nadzieję że niczym nie obraziłam, bo nie takie były moje intencje.

    • milka30.1982

      milka30.1982

      17 listopada 2014, 12:51

      Ja nie mam nic przeciwko temu że ktoś nie ma wiary, która ja mam bo każdy ma do tego prawo i szanuję każdego człowieka, który nie robi krzywdy innym tylko jakoś tak mnie dziwi brak jakiejkolwiek konsekwencji. Wg mnie wiara to dar, który nie każdy otrzymał ale mi pomaga w codziennym życiu choć fanatyczką nie jestem i głośno mówię jak ktoś robi źle czy to ksiądz czy 'cywil'. Mam tylko ostatnio wrażenie, że być antykatolikiem jest dla niektórych cool. Wydaje mi się, że bycie cool to po prostu być dobrym człowiekiem czy to katolikiem, buddystą, muzułmaninem czy niewierzącym. Masz mnóstwo racji, że wierzący i praktykujący katolicy święta zniżają do poziomu barszczu, choinki, prezentów i wódki lejącej się litrami a na pójście do kościoła nie ma już za tym wszystkim czasu. Kaszę jaglaną oczywiście jem ze względu na działanie odkwaszające organizm. Pozdrawiam gorąco.

  • liliana200

    liliana200

    13 listopada 2014, 17:36

    Wydaje mi się, że jest tutaj dużo osób które chcą pokazać jakie to one są idealne i cacy żeby tylko przypodobać się innym. A tak naprawdę mają fiu bździu w głowie. Ja lubię kupować prezenty, sprawić że ktoś się uśmiechnie i podziękuje. Aborcji nie popieram ale niech każda kobieta ma wybór, w końcu to jej życie. W kwestii wiary się nie wypowiem bo to za skomplikowane. Każdy z nas musi znaleźć swoje miejsce na ziemi. Nie ukrywam tego ale ja szukam. Ajj z tym jedzeniem to widzę kicha jest. Mi już zaczyna brakować na wszystko pomysłów i marzy mi się, żeby ktoś codziennie podsuwał mi pod nosem gotowe dania a ja z przyjemnością bym jadła. Pij dużo :) Daj znać czy ten proszek coś dał :)

    • milka30.1982

      milka30.1982

      13 listopada 2014, 23:06

      Moim zdaniem kobieta ma prawo decydować o sobie ale aborcja dotyczy już nie tylko jej samej. Mówię to jako katoliczka ale i człowiek, który stara się zawsze bronić słabszego czy to człowiek czy zwierzę. Szukaj kochana bo jak się to już znajdzie to jest dużo łatwiej ze wszystkim sobie radzić. A z proszkiem dam znać bo może to w końcu jakiś przełom w co bardzo chcę wierzyć