Wyszło! Udało się! Ch*jowa pani domu skacze z radości! Ugotowałam kurczaka na parze 😀
Mięso zamarynowane jest całkiem soczyste i smaczne, smakuje prawie jak smażone, w każdym razie na pewno nie jak gotowane. To zielone to brokuły z żurawiną i jogurtem naturalnym, polecam 😀 Nie ma dietetycznej lipy 😀
Tylko godzina spaceru z wózkiem. Coś zmęczona dziś jestem, mam nadzieję, że mnie nic nie łapie, ale w razie czego zrobiłam sobie wodę z miodem i cytryną na gorąco.
A to mój ulubiony gadżet jesienno-zimowy. W sumie nie wiem, jak to nazwać, ale fajny jest. Ręce nie marzną.
Janzja
20 października 2021, 11:31Niezle rekawice wozkowe :)
tyskaja
20 października 2021, 09:55Ekstra, że zaczęłaś przygotowywać jedzenie na parze :) Ostatnio zamarynowalam rybę w sosie sojowym i soku z calej cytryny, trochę czosnku, chilli i pietruszki. Cała noc w lodówce. O boziu jakie to było pyszne, nigdy mi tak ryba nie smakowała 😆 Rękawiczki mega sprawa. Mam nadzieję, że kiedyś też będę mogła z takich korzystać 🙂
Milosniczka!
20 października 2021, 10:05Gdzie dostać taki sos sojowy? Bo ja go nigdy nie kupowalam. Rękawiczki są naprawdę czaderskiego. Na początku w ogóle nie wiedziałam, co to jest 😀
Milosniczka!
20 października 2021, 10:05*czaderskie
tyskaja
20 października 2021, 10:07A wszędzie, w biedrze też chyba powinien być w stałej ofercie. On jest w szklanej butelce, taki ma ciemny kolor jak maggi
Missai
20 października 2021, 06:26Boskie są te rękawico- ocieplacze!
Milosniczka!
20 października 2021, 07:57I naprawdę praktyczne 😀
Mantara
19 października 2021, 21:09Trzeba dbać o siebie, a miodek i cytryną nie na gorąco tylko na ciepło co by wszystkich witamin i mikroelementów na których nam zależy nie pozabijać 😉. Ciepłego wieczorku życzę.
Milosniczka!
19 października 2021, 21:16To prawda. Choć na gorąco jest pyszny 😀