45 minut spaceru... Uwaga! Uwaga! Bez wózka! Wyszłam wieczorem, ekspresem zrobiłam zakupy (3 razy szybciej niż zwykle, rossmanna olałam) i pozostały czas przeznaczyłam na szybką przebieżkę po mieście. Aplikacja pokazuje 200 kcal. Piechotą nie chodzi. Ja chodzę 😀 To był mój pierwszy spacer po zmroku od wiosny. No i obawy pewne miałam, nie będę wchodzić w szczegóły, ale jakoś tak nieswojo...
Szukałam filmików z ćwiczeniami do robienia w domu. Jest sporo fajnych na yt, tylko że ja część z nich od razu odrzucam. Nie chcę podskoków, bo mieszkam w bloku. U nas ten strop chyba jest cienki - nad nami mieszka 5-letnie dziecko i praktycznie codziennie słychać jak biega, tupie. Więc ja nie chcę fundować takich wrażeń temu miłemu panu z dołu. Pod tym względem nadaje się Skalpel Chodakowskiej. On jest z kolei pierońsko nudny. Ale trudno, jak nie znajdę nic innego, to i Skalpel będę robić. Jeszcze poszukam.
A to mój kącik warzywny po powrocie z zakupów 😀
Missai
20 listopada 2021, 00:59Są specjalne bez tupania i skoków treningi, np. ciche cardio z Codziennie Fit na yt. Na pewno coś Ci podpasuje, bo Chodakowska to faktycznie nuda na dłuższą metę.
Janzja
18 listopada 2021, 02:58Pomidorkowo <3
Mantara
17 listopada 2021, 17:40W zeszłym tygodniu po ciemku, mimo, że po 17.00 dopiero pomyślałam po parku, klimacik jest. Spokoju tam u Was życzę i nie zazdroszczę. Praktycznie całe życie mieszkałam na zachodzie a teraz też bliżej wschodu ale daleko od tamtej granicy. Pozdrawiam
_Pola_
17 listopada 2021, 10:22Uwielbiam takie kąciki. Sama mam warzywno owocowy w kuchni :)