Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak zwykle muszę ze wszystkiego zrezygnować


Wracam jutro do Polski, ale nie na Śląsk a na Pomorze do taty, bo jest z nim bardzo źle.... Od zawsze popijał, ale teraz.... Zamknął się w domu nie otwiera, nie odbiera tel, nie odzywa się nic kompletnie jakby się rozpłynął i tak przez dwa tygodnie szału już dostawałam. Wczoraj mój brat przyjechał z Holandii i powiedział że jest katastrofa i lepiej by było jakbym przyjechała (on musi być w poniedziałek w pracy w Holandii ) Ojciec waży 54kg, wygląda.. same sobie wyobraźcie, ma na całym ciele siniaki i krwiaki chyba go ktoś pobił i wciąż powtarza że nie ma już po co żyć i że będzie już tylko pił.

Musze jechać bo jak się coś stanie to do końca życia sobie nie wybacze ;(

Ale jestem zła, bo znów zostaje ze wszystkim sama całkowicie. Na Śląsku muszę płacić za mieszkanie, teraz będę utrzymywać siebie i ojca :( Miałam tu sobie zarobić i dupa. Pojade do Człuchowa i nie będę miała takiej możliwości jedyny zarobek to jagody... 

  • 19stka

    19stka

    15 lipca 2014, 21:47

    powodzenia ;-)

  • ar1es1

    ar1es1

    12 lipca 2014, 14:29

    Sytuacja jest ciezka ale moze z czasem znajdziesz jakies rozwiazanie-praca za granica i hispicjum np? Przytulam mocno!:*

    • milunia0404

      milunia0404

      13 lipca 2014, 08:16

      nie oddam nigdy do hospicjum, a za granice nie mogę na dłużej wyjechać ponieważ jeszcze studiuję dziennie. Dziękuję :* dziś jadę ;/

  • blue-boar

    blue-boar

    12 lipca 2014, 09:10

    nie zazdroszczę i trzymam kciuki, zeby się ułożyło