Mam ostatnio milion myśli na minutę. Najlepsze jest to, że jest to taki niespójny mix, że szok :P No bo po pierwsze należy się przyznać, że utracone w zeszłym roku kilogramy wróciły. Na życzenie moje własne. Każdy wie, jak to się robi przecież. Opis zbędny. Należy operować liczbami i stwierdzić, że z cudownych wywalczonych 54-55 kg znów są 62 kg. Należy dodać, że to dużo za dużo z uwagi na to, że to co właśnie wylewa się wokół spodni niedługo chyba eksploduje. Należy również przyznać, że cellulit rozgościł się na dobre już chyba wszędzie (no, może poza powiekami i palcami u stóp- zawsze coś). To tyle z faktów podstawowych. I wtedy nadchodzi myśl: no trudno, ale za to jem sobie co chcę i to jest fajne...ale zaraz za nią kolejna: ale w takim stanie to będę się wstydziła latem pójść na plażę a nawet krótkie spodenki założyć...i kolejna: ale teraz nie jest dobry czas na dietowanie bo ten ma urodziny, za chwilę moje, za 2 tygodnie mam gości i tak dalej i tak dalej...A kolejna myśl- i znów odwiedzi mnie moja odchudzona koleżanka a ja w głębi duszy będę pękać z zazdrości...I wtedy myślę - A czemu ty k...a musisz ciągle zazdrościć?! Jak się zazdrości długich nóg czy dużego biustu to ok, na to nie mam wpływu. Ale jak można zazdrościć bez żadnego działania czegoś co jest osiągalne??!! Wystarczy ruszyć dupsko, myśleć ile i co się je i gotowe. Czas i tak będzie płynął, pośpiechu nie ma...Zatem- wszystko to wiem. I nie umiem utrzymać tej równowagi umysłu na długo. Wchodzę tu codziennie, czytam, podziwiam, zazdroszczę i dalej tkwię w złej formie. I tak w kółko...Ale podjąć swoje własne kolejne wyzwanie czas..ale wszystko zaczyna się i kończy w głowie. I jak tu sobie nie poukładam to nic z tego nie będzie!!
Karolinasdz
15 czerwca 2013, 13:06Rodzice są tak samo pracowici jak ja, tylko w zyciu zawodowym, wiec po kims to mam :) Zdjecia figury moze niedlugo dodam, dziekuje! :)
agacik1988
13 czerwca 2013, 09:35Haha :D Miss! Z tym się jeszcze nie spotkałam! ;) Uśmiecham się od rana :)
vitaliowalady
11 czerwca 2013, 13:13dziekuję za te słowa. Duużo mi dały ,masz rację. Muszę zatroszczyć się o siebie i jesli sie nie poukłada jesli on jednak jest taki i taki zostanie to ja konczę za miesiąc pracę będe miala kasę i wyjadę do innego miasta , bo póki co to on tu mnie trzyma nic więcej. Dzieki jeszcze raz.Muszę być silna.
vitaliowalady
11 czerwca 2013, 10:16To chyba była fascynacja która minęła.Facet sie wypalił całkowicie, nie chce rozmawiać,nie chce juz sie tak spotykac, potrafi kłamać, nie ma ze mną tematów...a dziś...zerwaliśmy ,nie wiem zobaczymy jak to jest bez siebie. Trzeba odpocząć. Najbardziej boli fakt ze pierscionek z palca trzeba zdjać.
Theravada
3 czerwca 2013, 23:25odpowiem Ci tu, bo Valdi mnie zablokował. Od Dukana lepszy Holokaust? Świetnie....puknijcie się w łeb ludziska. Co za porównanie???? Tam ludzie padali jak muchy z głodu, ale fakt - z pięknymi kurwa figurami!
mona26r1
3 maja 2013, 14:05Trafne przemyślenia ! :) układaj układaj w tej główce, wtedy pójdzie jak z płatka :) PS dziękuję za komentarze na forum :)
Tulipanoza
29 kwietnia 2013, 20:00wiem co czujesz, bo moje 61 poszło się bujać i jest 70 ale trzymam sie i mam nadzieję, że i ciebie też. pozdrawiam
milionn
29 kwietnia 2013, 19:35Trzymam kciuki ,abyś odnalazła w sobie siłę i chęc do działania .:)