Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
# opamietaj sie ! / edit


w moim domu mozna znalezc mnostwo slodyczy, ktore atakuja z kazdego pomieszczenia ! doslownie.. leza na stole.. w szafkach. wszedzie. obled.. codziennie pije sobie herbatke siedzac w salonie, a na stole wielki. i walcze.  talerz a na nim stos czekoladek, dwie czekolady etc. i moge tak siedziec. i patrzec.. i nie mam ochoty ani checi. otwieram szafke w kuchni, zeby wyciagnac owsianke, chleb etc. wylatuja na mnie ciastka, czekolady.. i tez jestem w stanie to wytrzymac. ale matko ! mama kupuje ostatnio takie dobre ciasto.. ktore znowu pojawilo sie w kuchni.. a jemu nie jestem w stanie sie oprzec. no coz. ameryka _ tego nie ograniesz xd. wczoraj jakos zahamowalam, dzisiaj od rana kusi mnie..stoi na stole i smieje sie ze mnie. w pracy caly dzien o nim myslalam i bilam sie z myslami.. zjesc? nie zjesc ? z jednej strony..co to taki kawalek, z drugiej wiem, ze zaatakuja mnie wyrzuty sumienia i znowu to, ze dalam ciala. dlatego jakos ochlonelam i sie powstrzymuje. rzecz kolejna.. nie chce mi sie cwiczyc..strasznie. jestem tak wymordowana po robocie, ze fuck. chyba ktos madry mial racje, ze niepowinno cwiczyc sie codziennie, bo zapal mija. i to prawda. cwicze od wrzesnia po 5 razy w tygodniu i naprawde rozwala mnie ta monotonia, mimo iz zmieniam cwiczenia itd. z jednej strony chce dzis cwiczyc, bo jest poniedzialek, w poniedzialek zawsze walczymy a weekend jest wolny. juz trzy dni nie cwiczylam..ale z drugiej strony nie chce, aby aktywnosc
fizyczna byla przymusem.. i co robic ?:( mialo byc turbo..a chyba pojezdze rekreacyjnie na rowerze.. bez interwalow. tak po prostu zeby spalic kalorie.. 


edit : cwiczenia zaliczone. jednak zmobilizowalam sie. cwiczenia z moja jessica 28 minut cardio i cwiczenia na brzuch pozbierane z killera i innych, trzy serie. buziaki dziewczynki !:)

/ pakuj, nie pajacuj ! _ moje ulubione <3 zawsze mobilizujemy sie tak z moim bratem, ktory juz od dawna cwiczy. jest w Polsce i tesknie za nim strasznie ! on zarazil mnie aktywnoscia fizyczna, a teraz razem sie wspieramy. dolaczyl do nas rowniez nasz kuzyn i wszyscy pompujemy ! haaaa :) w rodzinie sila! nie moge doczekac sie wakacji i spotkania z nimi. :) 
  • iwona922

    iwona922

    19 marca 2013, 13:02

    Hm, kusiciele( czekolady) nie bedąCi przeszkadać za niedługo., Masz silną wolę, nie zwracaj na nie uwagi. W codziennym życi i tak napotykamy się na takie przeszkody i tzreba się nauczy ć przechodzić obok nich obojętnie)

  • anetoskaa

    anetoskaa

    19 marca 2013, 00:16

    no wiadomo każdy jest inny i potrzebuje zupełnie odmiennej metody na siebie :) ale Kochana 10 kg to jest coś pięknego :):) gdybym tyle schudła to chyba zwariowałabym ze szczęścia :D:D a powiedz jak często ćwiczysz? :) w ogóle to gratuluję takiego hiper wyniku!!! :):)

  • anetoskaa

    anetoskaa

    19 marca 2013, 00:03

    no właśnie sama już nie wiem jak mam robić, żeby było ok ;p jak jadłam to tyłam, jak teraz jem mniej to stoję w miejscu ;p dziwne to wszystko :D aaaa co do zmagania ze słodyczami w domu to mam podobnie :D teraz jak próbuję ich nie jeść to jak na złość wszyscy inni w domu kupują i kuszą :D no ale jakoś musimy się trzymac :D:D dzieci to niesamowita jedna wielka niespodzianka i to jest w nich superowe :DD

  • budrysia96

    budrysia96

    18 marca 2013, 23:15

    ćwicz jakkolwiek chociażby wyjdź na spacer z psem(jeśli takowego posiadasz) jeśli nie to idź po prostu przed siebie z dobrą muzą w słuchawkach. pojeździj na stacjonarnym idź na basen, albo siłownię. cokolwiek bylebyś nie marnowała dni bez ćwiczeń, bo potem te kilka dni idzie Ci "w plecy" na wadze. Nie jedz słodyczy, ciasto to diabeł wcielony w diecie...już lepiej zjedz maślane ciastka lub kokosianki(również ciastka). Nigdy nie jest łatwo, mi czy innym vitalijkom również, ale musimy być silne żeby móc się cieszyć sobą na najbliższe kilkanaście lat. Być tą lekką i piękną! Tego chcesz tak naprawdę, nie ciasta! Ciasto zjadasz oczami, a ciało będziesz widzieć codziennie w innym stroju równie piękne! Wytrzymasz, wierze w ciebie i wiem że jesteś rozsądna :) :*

  • vema199012

    vema199012

    18 marca 2013, 22:26

    Oj nie jest Ci łatwo, skoro w okół tyle kusicieli...to tak, jak ja mam w pracy (pracuję w pizzeri - a pizze uwielbiam). Ciężko, ale dasz radę ;) To ciasto nie jest Ciebie warte hehe :P Hmm...od długiego czasu już ćwiczysz i dziwi mnie troszkę, że jeszcze się nie wkręciłaś.Bo ja kiedyś po kilku tygodniach ćwiczęń od pon - pt nie wyobrażałam sobie dnia bez ćwiczeń. Niestety musiałam przerwać, bo nadwyrężyłam stopę :/ Musisz znaleźć jakąś odpowiednią dla Ciebie aktywność fizyczną, żebyś to pokochała i tęskniła za tym, kiedy będziesz miała dzień odpoczynku ;)

  • ZonaBatmana

    ZonaBatmana

    18 marca 2013, 21:31

    W końcu skądś musiało się wziąć powiedzenie facet to świniaa ;p Wiem co czujesz, mnie kuszą rzeczy, ciasto itd z wczorajszej uroczystości już bym chciała, żeby to wszystko zniknęło :( ;p Ale gratuluje, że się powstrzymujesz, to już wielki sukces ;) I nie przejmuj się, że dzisiaj nie poćwiczyłaś, faktycznie to nie powinno być przymusem, poćwiczysz kiedy bd miała wenę ;) jeśli pojeździłaś na rowerku to dobrze, to się chwali, ale jeśli nie to też nic się nie stało ;) ;p

  • ZonaBatmana

    ZonaBatmana

    18 marca 2013, 21:31

    W końcu skądś musiało się wziąć powiedzenie facet to świniaa ;p Wiem co czujesz, mnie kuszą rzeczy, ciasto itd z wczorajszej uroczystości już bym chciała, żeby to wszystko zniknęło :( ;p Ale gratuluje, że się powstrzymujesz, to już wielki sukces ;) I nie przejmuj się, że dzisiaj nie poćwiczyłaś, faktycznie to nie powinno być przymusem, poćwiczysz kiedy bd miała wenę ;) jeśli pojeździłaś na rowerku to dobrze, to się chwali, ale jeśli nie to też nic się nie stało ;) ;p

  • Aleksandra1174

    Aleksandra1174

    18 marca 2013, 20:59

    Poćwicz chociaż 20 minut, żeby była ta świadomość, że się ruszałaś :) A ciasto jest Twoim wrogiem - pamiętaj!