Dawno nie pisałam.
Nie było diety.
Nie było ćwiczeń.
Właściwie nie wiem co to za ciemne czasy były, ale wróciłam.
Nie wiem, chcę zachować kształty. Serio wraz z efektem jojo, wróciły moje piersi
Tym razem nie chcę ich tracić! choć to chyba nieuniknione.
W każdym razie, stawiam na ćwiczenia. Dzisiaj ok 1650 było przed bieganiem, 50 minutek treningu (wczoraj 66 ^^ więc dzisiaj delikatniej) i wróciłam i zjadłam.. ziemniaki.. ;d takie gotowane cieplusie.. oj tam oj tam :D z 1900 było.
Ważniejsze ćwiczenia są. Nie tyle zależy mi na schudnięciu, co na pozbyciu się wielkiego (naprawdę. monstrualny jest) brzucha, oraz ud. Reszta już mnie tak nie obchodzi : )
Chcę być z siebie zadowolona. Więc nie chcę przekraczać 2 tyś dziennie, i pragnę ćwiczyć. Dla siebie.
Jednocześnie obiecuję sobie cierpliwość i wytrwałość. Nie od razu Rzym zbudowano. (za to jak szybko płoną, nie?)
Także Misiaczek jest, aktywnie czyta forum, z pamiętnikami gorzej ale jestem jbc po prostu nie wiem czy będe coś dodawać. Na pewno zdj jak już schudnę
Aaa, zobaczycie te seksowne udziska i mini brzuszek
Także powodzenia również wam, wytrwałości :)
Jesteśmy dzielne, i silne. I w zasadzie świat niczego od nas nie oczekuje. Oczekujmy zatem same od siebie! : ] (jakie filozoficzne myśli.. zmęczona jestem, wybaczcie)
Za jakiś czas będzie kolorowo w tym pamiętniku! póki co nie zasługuję na tęcze ^^ jeszcze.