Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Misiałek. Znów Gruby. Znów dietowy. Znów wygra.


Dobry.

Powróciłam! ZNOWU.
Czasem was czytywałam : ) ale chodzi mi o powrót do ćwiczeń i diety.
Juhu. Serio miałam 54 kg, jeszcze 3 i osiągnęłabym mój cel i marzenie. Ale NIE.
Po co? poczułam się na tyle usatysfakcjonowana i zadowolona że dopuściłam do siebie efekt jojo. I tak o to ważę chyba tyle co przed. Nie wiem nie mam wagi. Ale mama mówi, że jestem najgrubsza w historii.
Więc zrobię im na złość i schudnę. I zostawię sobie ten efekt na stałe.
BOŻENO jak mnie wszyscy wkurzają. I dobrze! Będę ćwiczyć potrzebuje złości!
Chciałam iść biegać ale jest tak zimno.. nie powinno to być wymówka nie?
Nic, dopiero zaczynam (ZNÓW) więc w domku poćwiczę.
Dzisiaj "przygotowuję organizm" więc piłam jedynie. (mleko i caprio też. jak zdrowo i niekalorycznie (ironia. te soki to ściema jedna wielka)) A jutro 1000.
Jako że moje zapotrzebowanie minimalne to tylko 1350 to już się nie będę wydurniać i znów przyjmę 1000. Ilekroć próbowałam mieć 1300 lub 1500 to kończyłam po 2 dniach. A na 1000 zdrowo wytrzymałam półtora miesiąca więc gitesek.
Aj liczę na wsparcie i motywacje < 3 Powodzenia moje drogie będzie cacy. ZNÓW : ))
(ha! nawet profilówkę zmieniłam. i tapete tez zmienie. ;( z seksownych chłoptasiów na chuderlaki nie pozwalające mej dumie zaprzestania diety  )

JOŁ!

A ja JESTEM silna ;)
  • lenka148

    lenka148

    2 grudnia 2013, 11:58

    I tak trzymać, damy radę (znowu, bo ja też trochę zbłądziłam... :D) Ale tak, delta to jest rozwiązanie prawie na wszystko w matmie ;p Trzymaj się! :*