ZERO i jeszcze raz ZERO. Od dwóch miesiecy nic nie spadło na wadze przez tydzien, masakra i moja tylko moja wina. Choroba to wiadomo, ale moje podjadanie,przegiełam na całej linii. Tak sie zastanawiam co dalej robić? Jestem przerazona i boje sie że odpuszcze sobie, a wtedy pojawi sie grubaska XXXL. Ratunku co robić? Dajcie mi pozadnego pałera, bo zaczynam tonąć!!!!!!!! Co jest nie mogę zrozumieć juz tak sporo osiagnełam, trzeba sie cieszyć i gnac do przodu, a ja nic. Czy to tak jest u wszystkich, czy moja motywacja poszła w drugą strone? Pomocy!!!!
didi81
31 maja 2010, 21:18U mnie to samo. Nawet nie chce mi się pisać w pamiętniku. Podjadanie i weekendowe imprezy spowodowały że moja waga się waha a to kg w górę a to znów w dół. Nie wiem jak się ponownie zmotywować. Czuję się okropnie ciężka:( Co się z nami dzieje?
galaksy
31 maja 2010, 13:35To nic nadzwyczajnego. Musisz sobie znaleźć niskokaloryczne zamienniki do podjadania. Najlepiej owoce, np. 1 mandarynka, kiwi, nie wiem, co lubisz. Jeśli chodzi o małe owoce, jak truskawki, jagody, winogrona, to najwyżej pół szklanki. Dopij to czymś, co lubisz, herbata czerwona, zielona, owocowa, to się zatkasz. Nie podjadaj orzeszków, bo ich się nie da zjeść mało. Nie podjadaj chipsów, lepszy będzie 1 plaster szynki czy żółtego sera. A kop? Nawet jeśli waga nie spada potraktuj dietę, jak nowy, zdrowy sposób odżywiania, który przyniesie ci korzyści zdrowotne. Serce, wątroba, trzustka, nerki, wszystko będzie lepiej pracowało. Jeśli chcesz dodatkowych rad, pisz.