Witam wszystkich po długiej przerwie. Zrobiłam sobie prawdziwe wakacje, szalałam na całego. Dieta - ciężko mi teraz idzie, bo jak człowiek spróbuje czegoś dobrego to trudno sobie odmówić. Moja aktywność fizyczna nie najgorzej ale i nie najlepiej. Biegałam ale nie systematycznie. Jak byłam w rodzinnych stronach to raz udało mi sie przebiec 78 min.. Teraz wakacje sie skończyły i trzeba brać sie za siebie. Zakład z Klusia wziął w łeb nic z tego nie wyszło, dobrze ze nie ręczyłam za siebie głową. Nie wiem jakoś mi ciężko pozbierać się, podjadam, ale biegam od poniedziałku codziennie po 60- 65 min. ale jestem bez ducha walk. Co robić? Może mi coś podpowiecie. Pa . Miłej nocki.
KLUSIA1954
10 września 2010, 23:49W dalszym ciągu proponuję swoje usługi, hi hi .Jak będziesz gotowa, daj znać. Jeszcze tu jestem.
KLUSIA1954
10 września 2010, 23:36Mam Cię wreszcie! Jak to zakład wziął w łeb?zajrzyj do czerwcowego wpisu- potrzebowałas kopa, bo nie wychodziłas z 63. ja też. Obie zostawiłyśmy 63, a ja nawet ogłosiłam 31, że wygrałaś- bo byłas bliżej. A jak jest dzisiaj? Może znowu się zmobilizujemy?
jasmina19
10 września 2010, 23:20no właśnie co robić? chyba każdy sam musi sobie odpowiedzieć na to pytanie i działać. Powodzenia, będzie nam potrzebne