Dzisiaj nie wytrzymałam i zważyłam się, jest dobrze waga 62,9 kg czyli 0,7 kg mniej od ostatniego pomiaru. Cieszę się bardzo. Codziennie jadę rowerkiem wczoraj przez 1 godzinę przejechałam 32 km i spaliłam 481 kal, a 25.10. 1 h - 32 km i 482 kal. Dieta wychodzi na prostą. Jak tak dalej będzie to mam szanse osiągnąć cel, który powinien być zrealizowany już dawno, ale lepiej póżno niż wcale. Pozdrawiam wszystkich.
XOXOfittgirl
28 października 2010, 09:17helow... co do mojego pamiętnika ja ważę około 62 a na pasku są moje centymetry w talii :) wiec chce schudnąć tylko 2 kilogramy a centymetrów ponad 10 cm z talii i brzuszka :) mój misiek łazi codziennie na siłownie ... ma tyle samozaparcia w sobie a jak się obijam ... i efekt będzie taki że on będzie łaził po plaży jak Mitch Buchannon ( pamietasz Baywatch ) a ja będe siedzieć .... w koszu plażowym :)
KLUSIA1954
27 października 2010, 19:14I Ciebie pozdrawiam
asyku
27 października 2010, 15:27i to niezły!!!!!rower to super sprawa...prawda?????trzymam kciuki:))pozdrawiam:)pa