Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Im fat!


Wcześniej tak tego nie zauważałam ale ostatnio w przymierzalni spodnie M były ciasnawe.. doznałam szoku i olśnienia i wogóle zdjęcie ostatnio mi mama zrobiła i byłam przerażona jak ja wyglądam.. Gorzej niż po ciąży 5 lat temu.. Teraz ważę prawie 60 kg jest coraz gorzej.. albo wezmę sie za siebie na serio bo od 2 lat sie zbieram i zebrać nie mogę, albo będę tyć i niedługo L będzie na mnie za małe.. 
Nie mam za bardzo jak biegać.. więc pomyślałam że o 4 będę wstawać i będę biegać przez całe lato, szybciej zrzuce biegając bo w domu nie mam jak i kiedy ćwiczyć.. po prostu będę wcześniej kładła się spać, w pracy po porannym bieganiu pewnie nogi mnie będą boleć na początku ale muszę sie przyzwyczaić pózniej będzie coraz lepiej i szybciej będę widzieć rezultaty. Na prawdę nie mam już w czym chodzić, wszystko za wąskie w sierpniu jedziemy na wakacje i muszę jakoś wyglądać, może uda mi się z dietą i ćwiczeniami schudnąć do 52 kg tak 4 kg na miesiąc a pózniej stopniowo resztę. Jak uda mi się schudnąć, chyba do końca życia będę utrzymuwać diete żeby nie przytyć bo na prawdę chcę być szczupła już cały czas.. 

Pozdrawiam 

  • angelisia69

    angelisia69

    26 maja 2016, 13:37

    to nie narzekaj moja droga bo to tylko przyspiesza ze i Lki beda za male.Tylko dzialaj,bez wymowek bez oklamywania siebie samej.Jak juz napisalas zaczelas biegac,ale wazniejsza od ruchu jest dieta.I nie chodzi o zadne katorgi i odmawianie sobie wszystkiego,ale o drobne zmiany.Wiecej warzyw,mniej smazonego na glebokim tluszczu,duzo plynow,w miare regularne posilki no i rozsadniejsze porcje.Nawet na slodkie mozna sobie pozwolic byleby miec umiar i skonczyc na jednym ciasteczku czy batoniku.Trzymam kciuki za zmiany!