Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 28...po paru dniach przerwy


Zawirusował się komputer!!!A przecież program anty z licencją był!Nie pojęte!Prawie kompa szlag trafił. Co prawda mam jeszcze nowiutki do pracy ale staram się go do netu nie logować bo jakby tam mi padło to bym się zdenerwowała. Informatyk pomodelował i nawet Ć mi wróciło w laptopie:-)ĆĆĆĆĆ
Dziś od rana sprzątanie.....jak słonko poświeci to wszystko widać!Okna sobie odpuściałam, bo za zimno....ale fronty szafek, obudowa zmywarki, lodówki ze śladami rąk i inne zakamarki które się w tym świetle się ujawniły:-)zostały ogarnięte!
No i zrobiłam piernik z miodem, powidłami.....oczywiście wyszedł mega zakalec.
Ja wszystko potrafię ugotować i wychodzi.......ale ciasta....zawsze z zakalcem.
Dawniej myślałam że to wina starego piekarnika, ale teraz jak mam nowy to już nie wiem czyja to wina. Chyba moja
Trudno. Cukiernikiem to ja nigdy nie będę!
Teraz będę pić winko i leniuchować...a jutro zobaczymy!