Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota - jestem w szoku!


Zaczęłam dzień od kawy i przeglądania Vitalii.
Widziałyście wpis na głównej?damradeeee1998.
Jestem w szoku, o co chodzi? Czy to prowokacja, czy dziewczyna rzeczywiście ma problem z sobą, jeżeli to drugie to mi jej żal. Komentarze to kubeł zimnej wody na głowę. A może ona ma tak????Smutne to:-(((



Ja dziś odnotowałam spadek, niewielki 300 gram ale baaaardzo mnie cieszy.
Każdy gram w dół motywuje mnie do dalszego działania.
Dieta nie jest dla leniwych. Jeżeli chcę jeść zdrowo to muszę własnymi łapkami przygotować śniadanko, obiad i kolację a najpierw pomyśleć co i ile kalorii. Trzeba też pilnować godzin. Kurcze to niby proste ale trzeba się spiąć, żeby to wszystko ogarnąć.
Najłatwiej zredukować kalorie nie patrząc na jakość pokarmów.
Ostatnio zastanawiałam się ile kalorii dziennie zapewni mi spadek wagi? Chyba przy tych 1500 mogę zostać, widzę efekty. Jak zjadałam więcej to waga niestety stała w miejscu.
Wczoraj czytałam w jednym pamiętniku że limit dzienny 500-600 kalorii.....ja myślałam że 1000 to jest mało ale 500? Woda i co jeszcze?
To taka konkluzja po miesiącu. W zasadzie ostatnie dwa tygodnie pilnowałam się bardzo i cieszę się że dałam radę;-)))))
  • butterflyleg

    butterflyleg

    2 września 2012, 12:31

    Dziekuje kochana :)) a 500kcal to glodowka! ;// nie warto! moim zdaniem 1200kcal-1500kcal to minimum :)

  • tiruru

    tiruru

    2 września 2012, 01:32

    jejku, która dziewczyna ma dietę 500kcal? ja na 1200kcal nie wyrabiam :O gratuluje spadku :)