Dni bez diety. Znaczy sie była ale nie liczylam kalorii bo to nie mialoby sensu. W sobote rano moja waga ukazala 58,1 ! bylam wniebowzieta ! ale z racji ze byla to sobota to 1000 kcal zachowane albez liczenia alkoholu ! plus taki ze na zadne fastfoody ani nocne jedzenie sie nie dalam namowic !
A w niedziele, grzechem by bylo w tak piekna pogode nie pojechac na grilla. Najpierw jednak pojechalam na cmenatrz z babcia i jej koelzanka ktora zawsze robi przepyszne racuchy ! zjadlam 3 ;P ale to bylo przed 12 i przed myciem grobow wiec sobie wybaczylam ;P ale potem grill. Tez staralam sie ograniczac jednak moja waga tego nie doecnila. dzis na wadze 59,2 :(
a teraz jade oddac krew wiec jestem na czczo ! brrr a jestem glodnaaaa !
cheetah666
26 kwietnia 2010, 14:23Takie skoki to normalka :D dlatego ja na wage po weekendzie nie wchodze :D hah. chyba lepiej sie mierzyc czesciej niz an wage wchodzic ;) a ogorasa dodam do twarozku, nie lubie za bardzo ale mozna sprobowac ;]
p.ineska
26 kwietnia 2010, 12:48wrrr nienawidze tego jak przy leciutkich odstepstwach waga jest nieublagana... widze ze mamy podobny wzrost i wage, bede zagladac :) ps i dzieki za zaproszenie do znajomych
deeeuced
26 kwietnia 2010, 11:32faktycznie moglo z mojego opisu wyniknac, ze ja jestem zachlanna itd, ale to wynikalo z tego, ze siedzielismy wszyscy w malej kuchni :D i byly 4 stolki na ponad 10 osob :D a wczesniej jak siedzielismy w altance to normalnie wszystko, obok siebie, tylko mnie objal ramieniem i tyle ;) bez miziania :D takze akurat mysle ze nie o to chodzilo. ok dam mu czas do matury, zobaczymy co bedzie. ale dzieki, ze chcialo Ci sie to przeczytac i ze tak mi odpisalas :) zrobie zaraz edit we wpisie ;) dziekuje Ci, milego dnia :*