Ja tutaj tak na chwilę w celu zdania raportu :)
waga: 69,2
Dopiero wróciłam na dobre tory po tym moim "długim" weekendzie. A minął tydzień !
Walczę dalej :)
Plan: do wesela nie imprezować ! bo na dobre mi to nie wychodzi, a spięcie tyłka graniczy z niemożliwością ! Alkohol to zło !
A co do spostrzeżen co do mojej "diety" - jak jadłam mało, zrobiłam 3 dni postne w tygodniu to miałam dużo więcej energii ! Zachowywałam się jak mała piłeczka ! w Trakcie tego tygodnia obżarstwa byłam ospała, czułam się ciężko i w ogóle niefajnie !
Dwa dni temu była noc restauracji w białymstoku i połączylismy z Przemkiem tę okazję razem z naszą czwartą rocznicą związku i się wybraliśmy na obżarstwo. Mimo folgowania tygodniowego żołądek miałam ściśnięty i zjadłam wyjątkowo mało jak na siebie a suma sumarum tak się najadłam ze myślałam ze zwymiotuję babeczką ;P okropne uczucie ! stop obzarstwu !
lecter1
29 maja 2013, 00:58Czasem można sobie pozwolić byle nie za często:)
ama25
27 maja 2013, 14:29Pod alkohol zawsze się coś chrupnie do kompletu .Ja tak mam .Do wesela już 26 dni więc trzymam kciuki za ładne spadki :))
chocolocoo
27 maja 2013, 11:04bo obżeranie się jest fujjjj , sama mam tak że jak dbam o zdrową dietę i ćwiczę to zdecydowanie lepiej się czuje :)
Kingyo
27 maja 2013, 10:35Mmm. u mnie nie działa niestety dieta od jutra :( A ile chcesz zrzucić do tego wesela ?