Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 20


Stało się! Świąteczna kolacja za nami. Nie mam pojęcia, ile kalorii nabiłam, więc nie zamierzam nawet próbować liczyć. Chociaż to, że ja sobie tych kalorii nie liczę nie znaczy, że waga też sobie ich nie liczy :) Dlatego mimo wszystko starałam się kontrolować chociaż wielkość porcji, żeby się nie napchać niepotrzebnie. Z rana zjadłam kawałek śledzia z kromką chleba, później wleciało 5 pierogów, bo coś głodna byłam i wreszcie kolacja wigilijna :) Nałożyłam sobie po trochu wszystkiego, żeby tak symbolicznie spróbować tych 12 potraw. Mój żołądek też nie jest przyzwyczajony już do większych porcji, więc musiałam być ostrożna. Pomimo tej ostrożności, o dziwo dość szybko zrobiło mi się niedobrze, więc ciasta na koniec już nawet nie kusiły. Ogólnie jestem zadowolona, bo nie objadałam się. A dziś już wracam do liczenia wszystkiego na spokojnie.

Wesołych Świąt! :)

  • ognik1958

    ognik1958

    25 grudnia 2023, 16:28

    hmm ja tam kalorii to tak zbytnio nie liczę ....badam tak z grubsza i odnotowuje zero-jedynkowo czy jest zaliczona norma kalorii po jadle ,ćwiczeniach i ppm by wychodził niewielki deficyt tych 200-400 kcl dziennie i by było koniecznie białko i trochę tłuszczu na śniadanie i... codzienne ćwiczenia najlepiej na dworze w chodzie z kijkami a u mnie w drodze do firmy i do domu ..miłych🙋🏼‍♂️