Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
weekend phi


W weekned było dużo pokus, części z nich uległam, chyba znaleźliśmy wymarzonego dj-a na nasze wesele więc jest szczęśliwa, że sala i dj będzie juz z głowy, ze sportu w weekend byly tylko nikłe spacery z psem. Ale dziś po pracy idę biegać, więc mam nadzieję, że nadrobie weekendowe rozpasanie. Kupiłam sobie zielone jeansy! w rozmiarze 40 z H&M, sa mega obcisłe(takie skinny0 ale nic mi nie odstaje ani z brzucha ani z boczków, co mnie bardzo cieszy.
W ten weekend planuje kupic jeszcze jedne jeansy(ale w klasycznym kolorze) i stanik, gdyż od kiedy schudłam, wszystkie staniki mam za duże(o rozmiar conajmiej) i spodnie tez za duże, z bluskami to same wiecie, można jakis pasek dac czy coś ale portki jak na tyłku "wiszą" to pasek już nie nie da :)
  • sarna88

    sarna88

    2 października 2012, 14:11

    ciuchy przy chudnięciu to fakt porażka :) mnie jeszcze nie potrzebne są nowe (niestety :P) ciesze się Twoim szczęściem :* 3mam kciuki i powodzenia :)

  • colette83

    colette83

    1 października 2012, 15:16

    Dziękuję ci bardzo za rady :)))))

  • malinkapoziomka

    malinkapoziomka

    1 października 2012, 15:09

    No pewnie, że trzeba się rozwijać. Jak się już zacznie to jakoś nauka leci, najgorzej to wypaść z obiegu. Ja od ukończenia studiów 6 lat straciłam. No ale cóż trudno. teraz będę nadrabiać. Pzdr :)