Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
krzyki+pająki


Bardzo boje się pająków, ćwiczę sobie wczoraj na hula a tu po podłodze taki bydle zapindal że haj! złapałam go w szklankę i wyniosłam na dwór. Za chwilę patrze 2 leci po podłodze no to tez go wziełam w szklankę, patrze a w sypialni tez jeden lezie to też w szklankę. Byłam juz na maksa spanikowana, boje się bardzo pająków, pies się intersował co tak biegam po mieszkaniu i zaczoł szczekać, ok bieorę tego 2 pająka celem wyniesienia na dwór, wyszłam na klatkę schodowa i zgasło mi światło przez drzwiami na dwór, ale nic otwieram je łokciem, a tu nagle wyskakuje na mnie moj zmoknięty kot(padał deszcz, a kot chciał do domu wejść) tak się wystraszyłam, że upuściłam szklankę z pająkiem! dobrze, że w kota nie trafiłam, a ile krzyku przy tym było, az sąsiad wyszedł na klatkę(a godzina była cos ok 22).

Masakra jakaś, całą noc mi się zdawało, że chodzą po mnie pająki!

poćwiczyłam na hula 20 min.
Dziś mam nadzieję, że zrobię jeszcze ćwiczenia z płyty(35 min plus brzuch 5 min).
  • sarna88

    sarna88

    6 października 2012, 20:43

    no patrz u mnie też wczoraj pajączek łaził po podłodze w nocy :D "tyle nas łączy " :P rzuciłam czymś w jego stronę bo wstać mi się nie chciało i uciekł pod szafę. duży nie był ale ważne, że nie na widoku :D

  • mk1985

    mk1985

    5 października 2012, 13:52

    właśnie problem taki bł, ze sama w domu(tzn z psem) byłam akurat, a ten pająk z linka okropniasty! blee

  • malamarta

    malamarta

    5 października 2012, 12:18

    Podziwiam za szklankę...ja bym nie dała rady!

  • malamarta

    malamarta

    5 października 2012, 12:17

    Ja też się boję...małych nie ale tych większych strasznie....ble...na szczęście Ziutek się nie boi i zawsze mnie ratuje;-)

  • malinkapoziomka

    malinkapoziomka

    5 października 2012, 10:39

    No jak na jeden dzień to faktycznie niemal "pająkowo" bleee! Dziś będzie lepiej! pzdr.

  • Cookie89

    Cookie89

    5 października 2012, 09:53

    No ja na ogół też wynoszę. Ale kiedyś dziad się schował w ręczniku i mnie ugryzł - zabiłam (a w zasadzie zmasakrowałam ze stresu). Ja też się tego panicznie boję i potem mam wrażenie, że po mnie łażą.

  • mk1985

    mk1985

    5 października 2012, 09:39

    nie chciałam zabijac bo co on winny, że do mnie rpzylazł, ale następnym razem chyba tak zrobię, bo mogłam się to szklanką zbita przeciez pokaleczyć :( albo kota.

  • znajoma1996

    znajoma1996

    5 października 2012, 09:36

    haha :D to i tam miałas odwage ze go w szklanę zpałałaś , ja bym od razu zabiła :D

  • Julcia0050

    Julcia0050

    5 października 2012, 09:32

    Nie dziwię się!!! mam to samo ! :/ z tym, że ja bym w szklankę za cholerę bydlaka nie wzięła, nie mogę się nawet zbliżyć...zaraz się trzęsę, drżą mi dłonie i zaczynam płakać... boję się niemiłosiernie. Narobiłabym tyle wrzasku, że by się cały blok zleciał. Tak już mam. Na szczęście (!) 5.rok jestem w Poznaniu i żadnego w mieszkaniu tu nie spotkałam...ale teraz zaczynam się bać. A mieszkam sama :( oby się jednak żaden nie pojawił...nieciekawie będzie :P masakra. Moja największa trauma. Miłego dnia! przesyłam buziaki :* :*

  • roogirl

    roogirl

    5 października 2012, 09:31

    Hehe ja też ostatnio jak ćwiczyłam na stepperze i zaczęłam wrzeszczeć. Wylazł nagle spod biurka taki wielki, z długimi odnóżami i poszedł w stronę grzejnika. Akurat mama była pod ręką to go wyniosła na balkon - ona się nie boi.