Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zawaliłam , ale już wracam na dobre tory.


Misie Moje Kolorowe!

Zawaliłam na całej linii . Trzy dni totalnego obżarstwa . Zero diety zero ćwiczeń . 
Kupiłam baterie do wagi i dziś rano się zważyła. Przybyło mi 0.8 kg. Mam za swoje . 
Nie ma się co dalej nad sobą rozczulać , życie jest jakie jest , pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć . Głową muru nie przebiję . 
Dziś wracam na dobre tory . Wieczorem , orbi i brzuszki , i od rana znowu dietetycznie .
Do świąt już nie cały miesiąc , a ja mam prawie 5 kilo do zgubienie . Trzeba sprężać tyłek bo inaczej cel przejdzie koło nosa. 

Zaległości w czytaniu waszych pamiętników mam kolosalne , nie wiem czy dam radę nadrobić , pewnie nie , ale będę w miarę możliwości starała się być na bieżąco .

Trzymajcie za mnie kciuki , bo moja silna wola osłabła . 

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają .
                  
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
  • przedmarancza

    przedmarancza

    11 marca 2012, 22:20

    Nie poddawaj sie! spinamy razem tyłeczki i do roboty! :) ;****

  • monica31

    monica31

    11 marca 2012, 21:22

    To teraz głowa do góry i bierzemy się za siebie!!!! Razem damy radę :))) Pozdrawiam

  • corros

    corros

    11 marca 2012, 19:46

    i o to chodzi choc byly slabe dni to nie ma sie co zalamywac tylko wracac do diety jakby nigdy nic:)

  • ibiza1984

    ibiza1984

    11 marca 2012, 18:35

    Dziękuję bardzo :) Staram się jak mogę, a ten portal i wy jesteście dla mnie pięknym wsparciem :) A tak w ogóle wracając do Twojego wpisu to.. te 0.8 kg to może zabrałaś ode mnie :) Dziękuję za wspaniałomyślność - jesteś kochana :) hehe :)

  • agraffka84

    agraffka84

    11 marca 2012, 18:20

    No pewnie, ze nie. Zatrzymalam tylko osoby, ze zdrowym podejsciem do diety. W koncu po to tutaj jestesmy. Kilka dziewczyn z niedowaga, pisalo mi, jak to im sie tu i tam telepie. Grrrrr. Jak im pisalam, ze zazdroszcze im idealnej wagi, to dostawalam po glowie. Zawsze jest czas, gdy mowimy KONIEC!!!! U mnie akurat dzisiaj sie trafilo, bo mam troche wiecej wolnego czasu. :-)))

  • sylvia1403

    sylvia1403

    11 marca 2012, 16:46

    ja też muszę kupić baterię do wagi, ale boję się co pokaże...

  • .Margolcia.

    .Margolcia.

    11 marca 2012, 15:01

    No nieeee! Ładnie to tak zaprzepaszczać to co już osiągnelaś :P??

  • elizabeth87.

    elizabeth87.

    11 marca 2012, 14:06

    Trzymam kciuczki :) Ty za mnie też trzymaj, bo do końca marca muszę zrzucić 2 kg.

  • olimpia77olimpia

    olimpia77olimpia

    11 marca 2012, 12:49

    to chyba jakieś przesilenie wiosenne,bo gdzie nie czytam to motywacja spada,zresztą u mnie też,ale od wczoraj grzeczna jestem,Ty też wracaj do dietki kochana :)

  • chce.byc.chuda

    chce.byc.chuda

    11 marca 2012, 11:53

    u mnie też masakra, ale wracamy na dobre tory i damy radę! trzymam kciuki ;*

  • b1a2s3i4a5aaa

    b1a2s3i4a5aaa

    11 marca 2012, 10:53

    swieta prawda. trzeba spiac tylek. ja tez musze ;p

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    11 marca 2012, 09:37

    ja tez niby trzy dni jadłam ale neiwiem cyz za duzo... nie bło slodkiego ale tak mam jakies wrazenie:D hehe no ale na silowni byłam:D kochana nie łąm sie tylko dzis łądnie grzecznie i ebdzie ok:*:)

  • ssandra2012

    ssandra2012

    11 marca 2012, 09:32

    u mnie wystarczy wyjżeć za okno, słoneczko i mam tyle siły do walki z kilogramami dziś!!!! Tobie też takiej siły życze!!!!!

  • Joannaz78

    Joannaz78

    11 marca 2012, 09:30

    Trzymam kciuki a ty za mnie

  • fragolinkaa

    fragolinkaa

    11 marca 2012, 09:20

    Oj kochana, jak na 3dni obżarstwa to i tak mało Ci przybyło :) masz dobre podejście i działaj :) szybko się pozbędziesz zbędnych kilogramów :) pozdrawiam :*

  • ParaTi

    ParaTi

    11 marca 2012, 09:09

    noo to musisz wrocic :) 5 kg samo nie spadnie :)

  • blondiblue22

    blondiblue22

    11 marca 2012, 09:02

    Laska,wracaj na dobre tory - będziesz wyglądać olśniewająco - to jest chyba najwazniejsza motywacja:)

  • ibiza1984

    ibiza1984

    11 marca 2012, 08:56

    Podoba mi się takie podejście, a nie rozczulanie się nad sobą za bądź co bądź własne zaniedbanie. Uszy do góry i walczymy o siebie. Trzeba nauczyć się ponosić porażki, bo nie można stworzyć nic nowego, jeśli nie potrafi się akceptować pomyłek. Powodzenia :)