Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
początki bywają trudne


Właśnie... Więc dla zwiększenia motywacji sięgnęłam po motywację zewnętrzną - kupiłam dietę. Przynajmniej będę miała świadomość, że jak nie skorzystam, to stracę pieniądze :)

W sumie zaczynam już teraz. Kupiłam 1,5l butelkę wody, na śniadanko zjadam musli z kefirem, na drugie śniadanie mam kanapkę z ciemnej bułki i wyskoczę do sklepu po jogurt. Dieta startuje od poniedziałku.

Uwielbiam nabiał. Mam nadzieję, że to nie zrujnuje moich planów schudnięcia :)