Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 51 :)


Dziewczyny, dziękuję za pocieszenie Zapominam o ostatnim ważeniu, będę dalej robić swoje

Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych - rano zakupy, a po południu przedświąteczne przygotowania przystroiłam okna i lustro w przedpokoju śnieżynkami ze sztucznego śniegu - nie ma prawdziwego, to trzeba jakoś sobie radzić, żeby stworzyć odpowiednią atmosferę i rozłożyłam choinkę - zajęło mi to mnóstwo czasu - choinka bardzo duża, a każda gałązka musi być ułożona idealnie ale na razie jej nie ubieram, czekam do Wigilii
Z dietą ok, ale mi ciężko przeżyć, że nie mogę się do woli zajadać moimi ukochanymi cytrusami A teraz takie dobre
Nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń! Dzisiaj tylko 15 min na stepperze i jakieśtam ćwiczonka na uda i pośladki. Jakby się uprzeć to można też dodać dźwiganie siat z zakupami na 3 piętro (w zasadzie tak jakby 4., bo z garażu podziemnego ) i wchodzenie na krzesło niezliczoną ilość razy, żeby poprawić gałązki choinki Ale to baaaardzo naciągane
Musze się w końcu porządnie zmotywować 


Aale wieje  z jakiegoś powodu boję się wiatru, więc teraz panikuję

  • Moniska1995

    Moniska1995

    17 grudnia 2011, 00:12

    Boisz się , że wiatr Cię kiedyś zdmuchnie;d? ja czasem mam takie uczucie