Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mniami1984

kobieta, 40 lat, Pięczkowo

169 cm, 92.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 maja 2015 , Komentarze (1)

Dzisiaj minęły dwa tygodnie bez słodyczy (pomijając niedzielę) i chleba. Czuję się naprawdę dobrze. Mała rozpusta niedzielna przyprawiła mnie o ból  brzucha (zjadłam kilka małych domowych ciasteczek i 3 kawałki ciasta!), ale dzięki niej jeszcze mocniej uświadomiłam sobie, że takie jedzenie mi nie służy. Idąc za tym tropem zaczęłam się zastanawiać dlaczego ja się tak dobrze czuję jedząc tak mało węglowodanów?! Dlaczego wreszcie nie myślę 24h/dobę co by tu zjeść słodkiego?!

Kiedyś zaczęłam się interesować dietą zgodną ze swoją grupą krwi. Ja mam "0". Wg tej diety w skrócie powinnam jeść dużo mięsa i warzyw. Unikać mleka, chleba i mąki. A tak naprawdę te produkty codziennie gościły w moim menu. Teraz nieświadomie faktycznie tak jem i czuję się super! Zamówiłam sobie nawet książkę związaną z tematyką diety zgodnej z grupą krwi. Zobaczymy jak się dalej potoczy wszystko...

Jeżeli chodzi o ruch to byłam w poniedziałek na spinningu + ćwiczyłam górne partie ciała, natomiast dzisiaj biegałam 30 min + ćwiczyłam brzuch i nogi:)

Ogólnie na razie jestem pełna optymizmu i byle tak dalej...

12 maja 2015 , Komentarze (2)

Ze względu na to, że największym moim problemem było jedzenie ogromnej ilości słodyczy w majowy weekend natknęłam się w Empiku na książkę dwóch pań B. Alpert i P. Farris "Detoks cukrowy". Kupiłam, przeczytałam i zaczęłam stosować...Nie wiem jak to zrobiłam, ale od tygodnia nie jem w ogóle nic słodkiego. Sama jestem pozytywnie zaskoczona swoim zachowaniem.:)

Mój codzienny jadłospis wygląda następująco:

Śniadanie: jajecznica z 3 jajek ze szpinakiem lub pieczarkami + pomidor + 2 kromki chleba chrupkiego

II Śniadanie: jabłko

Obiad: mięsko + gotowane warzywa

Podwieczorek: serek wiejski lub jogurt grecki

Kolacja: mięsko + surowe warzywa

Wiem, że jest mało węglowodanów, ale przez następne 3 tygodnie będę powoli zwiększała ich ilość. Detoks cukrowy trwa miesiąc. Mam nadzieję, że wytrwam i będę mogła powiedzieć, że dzięki tej książce dokonałam rewolucji w moim życiu :)


16 kwietnia 2015 , Skomentuj

Dawno tutaj się nie pisałam, ale stwierdziłam, że czas się ogarnąć i wrócić do pisania pamiętnika. 

Mogę powiedzieć, że jako takie "ogarniecie" nastąpiło u mnie tydzień temu. Ostatni czas (czyli ten po urodzeniu córeczki) minął pod znakiem huśtawki jedzeniowej. Czasami bywało lepiej, ale zdecydowanie częściej niestety słodycze były sposobem na nudę, zmęczenie czy zły nastrój. W zły nastrój najczęściej wpadałam wtedy kiedy uświadamiałam sobie jak bardzo przytyłam no i wtedy jadłam żeby się pocieszyć. Wiadomo błędne koło!

Nastała już moja ulubiona pora roku i może piękne słoneczko, długie cieplejsze dni, wasze motywujące wpisy pomogą mi ułożyć sobie wszystko w głowie i iść dobrą drogą :) 

17 lutego 2014 , Komentarze (3)

Wiem, że bardzo dawno nie dodawałam wpisów, może tez dlatego, że od prawie trzech miesięcy jestem w ciąży 
Jednak nie chciałabym, żeby ten okres był czasem niekontrolowanego obżarstwa.
Te 3 miesiące wyglądały u mnie różnie.
Czasami faktycznie dużo jadłam, innym razem nawet mi się nie chciało.
Przed ciążą dużo ćwiczyłam (siłownia, biegi, spinning), jednak musiałam teraz z wiadomych przyczyn przystopować. 
Ze względu na to, że popołudniami czuję się bardzo zmęczona to nie codziennie mam siłę, żeby uprawiać nordic walking, ale staram się chociaż 4 razy w tygodniu.
Niestety nie jest to moja ulubiona forma ruchu, nudzi mnie straszliwie, ale co zrobić - coś trzeba robić 
No i przede wszystkim, biorąc pod uwagę moją obecną wagę nie chciałabym przekroczyć w ciąży 90 kg.

Menu na dzisiaj:
ŚNIADANIE: płatki owsiane z siemieniem lnianym, pestkami słonecznika + jogurt naturalny + banan
II ŚNIADANIE: kubek kefiru naturalnego + jabłko + mandarynka + kawałek sernika (tak nieplanowanie wpadło)
LUNCH: 2 kromki chleba razowego z białym serem, plastrem łososia wędzonego i sałatą + kubek soku pomidorowego 100%
OBIAD: zupa pomidorowa z makaronem i gotowanym mięskiem

Podsumowując: chcę być skupiona przez następne 6 m-cy na zdrowym odżywaniu, na dbaniu o siebie i pielęgnowaniu w sobie cechy charakteru, której mi strasznie czasami brakuje czyli "cierpliwości" 


21 października 2013 , Komentarze (5)

Byłam dzisiaj na mieście w poszukiwaniu prezentu imieninowego dla mamy.
Jak zwykle przelatywały mi przez głowę myśli "a może zakupić sobie jakąś czekoladę, albo batonika?", ale na szczęście jakimś cudem tego nie zrobiłam.
Później było już dobrze

Dzisiaj zjadłam:
7.30 - 170g jogurtu naturalnego + 50g płatków musli
10.30 - jabłko + kawa pół na pół z mlekiem
13.00 - bułka grahamka z pastą z makreli i jajka własnej roboty, sałatą, pomidorem i ogórkiem
17.00 - 150g gotowanej piersi z kurczaka polanej sosem czosnkowym na bazie jogurtu, 3 ogórki korniszony, szpinak z jajkiem
20.30 - odżywka białkowa po treningu
Suma: ok. 1200 kcal.

Trening: 45 min spinnigu - spalone 602 kcal.

10 października 2013 , Komentarze (6)


Ze względu na to, że czasami zapraszam kogoś do moich znajomych postanowiłam coś napisać o sobie, żeby nie być osobą totalnie anonimową...

Moje życie to ciągłe wahania wagi, raz w górę, raz w dół.
Chciałabym bardzo żeby moje myśli przestały wreszcie krążyć wokół jedzenia.
Chciałabym się przestać odchudzać i ustabilizować wagę na poziomie 58-60 kg.

Bardzo lubię czytać wasze pamiętniki, motywują mnie do zdrowego odżywania.

Chcę wam napisać, że nie mam problemu z aktywnością fizyczną. 4-5 razy w tygodniu ćwiczę, biegam, chodzę na spinnig, jeżdże na rowerze, ćwiczę z ciężarkami.
Jednak moim problemem a może nawet nałogiem są słodycze.
Pochłaniam je w bardzo dużych ilościach, zajadam nimi stres.
Przez ostatnie 2 lata przez nie przytyłam jakieś 16 kg .

Bardzo lubię czytać wasze pamiętniki, ponieważ motywują mnie do zdrowego odżywania i walki z moim nałogiem.