Mam dziś mega leniwy dzień, jestem trochę podziębiona, biorę jeszcze antybiotyki na anginę a na dodatek coś mnie łupie w kręgosłupie jak zwykle z resztą;)
Na drugie śniadanie wypiłam mój ulubiony koktajl z bananem, 1 łyżeczką masła orzechowego i 3/4 szklanki mleka i 1 łyżka płatków owsianych:) pychaaaaaaa
Na obiad miałam
-gotowane klopsiki z indyka- (zazwyczaj kupuję 500 gram opakowanie, gotuję z dodatkiem brązowego ryżu - około 1/2 woreczka ryżu na 500 gram mięsa, dzielę na 4 częsci i mrożę)
-mrożone warzywa włoskie z Biedry
-garść liści szpinaku
Szczerze mówiąc nie chciało mi się podliczyć dzisiejszej kaloryczności.... W bilansie dnia chcę aby było 1800 kcal. Myślę, że to rozsądnie.
Na kolację planuję bułkę wieloziarnistą z pomidorem, szpinakiem i 2 paróweczki z szynki Sokoliki- wiem, że jedna ma 50 kcal.
Idę dziś na nockę do pracy, nie wiem czy powinnam jeść i ile. Tzn., coś powinno wpaść żeby nie zwalniać przemiany, jakie macie pomysły?
Myślałam o bułce z warzywami, albo o granoli z jogurtem naturalnym?
Doradźcie proszę:)
Reniiferka
12 listopada 2014, 20:52Musli z jogurtem naturalnym, sałatka grecka lub z kurczakiem, może tuńczyk w oleju roślinnym coś lekkiego najlepiej :) Trzymam kciuki :)