Dziś na smutno. Często są dni, gdy nienawidzę swojego odbicia, ciała, twarzy, każdego centymetra siebie. Jak dziś. Uważam się za nieudacznika, bo nie widzę efektów odchudzania. Miałam nadzieję, że wśród rzeczy, które mi w życiu nie wyszły to wyzwanie będzie jednak sukcesem, a tu wyszło jak zawsze. Nie poddam się jednak, bo mam dość nienawidzenia siebie!
ittibitti
24 października 2012, 20:01no właśnie i nie poddawaj się!
gamonek
24 października 2012, 00:52Moja mama kusiła mnie dziś moimi ulubionymi ciasteczkami, powiedziałam: albo zjem ciacho albo ciachem będę..:) wolę być ciachem:) a ćwicząc dziś brzuszki jedną ręką kołysałam synka w nosidełku :) Musisz chcieć schudnąć i nie bać się wyrzeczeń:) myślę, że powinnaś zacząć jakąś cięższą dietą żebyś zobaczyła skutki i złapała powera :D a potem powoli bez ważenia rozsądne jedzenie i ćwiczenia, i będzie dobrze :) I nie smuć się nie jesteś nieudacznikiem..czasem tak jest, że organizm ciężko rozkręcić ale uda Ci się zobaczysz!! :)
Yadinka
24 października 2012, 00:06Myślę, że każda kobieta ma takie dni, niezależnie czy szczupła czy z nadwagą. Po prostu są dni, kiedy wszystko jest źle. Trzeba przetrzymać. Trzymam kciuki, aby szybko odleciał smutek od Ciebie. Powodzenia.