Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zabiegana, dietetyk?


     Kurcze strasznie brakuje mi czasu ostatnio. Praca już nie po 8 godzin od 7-15, tylko nawet do 19, do tego nauka na mój nieszczęsny kurs ( w poniedziałek egzamin ), obowiązki (pranie, prasowanie, gotowanie, sprzątanie), fitness, nie mam kiedy złapać oddechu :(. Pocieszam się, że choć nauka skończy się poniedziałkowym egzaminem, zakładając oczywiście, że zdam...

     Rozmawiałam ostatnio z kolegą, któremu dietetyczka pomogła zrzucić 13 kg. Są to dwie wizyty, łączny koszt ok 150 zł, więc bez tragedii. Kolega doradził mi bym umówiła się na jedną wizytę, taką bez układania diety, skoro chcę zrzucić zaledwie kilka kg (zaledwie? męczę się już pół roku z tymi kilkoma). Dietetyczka nauczy mnie co kupować, na co zwracać uwagę. Chyba się zdecyduję na takie jednorazowe spotkanie (ok 60 zł) i mailowe konsultacje bez ograniczeń w cenie. Mam dość wysiłku, który nie przynosi efektów. Może dowiem się co robię źle.

     Z dietą ok, nie mam za bardzo czasu na obżeranie się. Ciągnie mnie tylko do słodyczy, zmęczony organizm domaga się zapewne energetycznego kopa w postaci cukru, ale ja się dzielnie opieram popijając kolejną małą czarną. Gorzej z ćwiczeniami. W zeszłym tygodniu byłam tylko raz na zajęciach, resztę musiałam odwołać. Na jedne nie miałam siły iść po 11 h w pracy, a na drugie zwyczajnie nie zdążyłam, znów przez pracę.

     To tyle, trzymajcie kciuki za mój poniedziałkowy egzamin, a teraz lecę Was poczytać troszkę
  • pitroczna

    pitroczna

    7 czerwca 2013, 12:33

    60 zl mozna zaryzykowac :) daj znac co z tego wyszlo ;)

  • dariak1987

    dariak1987

    28 maja 2013, 10:31

    ja też nie jestem cyborgiem haha :) / wczoraj o 20.30 spałam już kamiennym snem gdzie normalnie chodze 2h później spać, fakt, że byłam po pracy na 1,5h spacerze, no ale to tak codziennie i nic więcej już nie zrobiłam a sesję mam i pali mi się powoli grunt pod nogami :) i jak się obudziłam o 4ej rano to poszlam spać dalej do 6ej, także dzisiaj ćwiczenia przełożone na wieczór - w miedzyczasie pakowania do jutrzejszej przeprowadzki :) / po tym weekendzie tez już mam po z lekka dość i zbliza mi się moment katastrofy tj. oleję wszystko, także muszę w weekend tylko się uczyć i ćwiczyć, nic więcej, bo oszaleję :) / 3maj się koleżanko!

  • ulotna2013

    ulotna2013

    28 maja 2013, 09:46

    Powiem szczerze, że tez bardzo poważnie zastanawiam się na wizytą u dietetyka. Myślę ,że to dobry pomysł.Powodzenia

  • kikizafryki

    kikizafryki

    28 maja 2013, 09:36

    Ja miałam dietę ułożoną przez dietetyczkę, racjonale posiłki, to co lubię, niestety byłam na niej tylko 3 tygodnie, bo okazało się, że jestem w ciąży :) Ale na pewno po urodzeniu wrócę do tej diety. 60 zł to nie dużo także zaryzykuj i umów się na wizytę bo naprawdę warto