Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dziewiąty - nie mam siły


Rano pojechałam na uczelnie tylko po to żeby dowiedzieć się, że wykład odwołany.. No ale cóż tak to u nas jest. 

Na śniadanko była jajecznica ze szczypiorkiem i dwie kanapki chleba żytniego z szynką


Później poszłam poćwiczyć, bo wiedziałam, że wieczorem nie będę miała już sily :)

Po treningu , zjadłam mus z połowy gruszki, banana, płatków owsianych i jogurtu naturalnego

Po posiłku zaczęłam sprzątać mieszkanie

W przerwie zjadłam sphagetti ze wczoraj, i dalej sprzątałam, skończyłam koło 18 kiedy K. wrócił z pracy i zrobiłam mu obiad a sobie kolacje. Moja kolacja wyglądała tak :

pomidor ze szczypiorkiem, tost z szynką, serem, cebulą, ogórkiem konserwowym i ketchupem

Do tego wypiłam dwie zielone herbaty, dwie kawy i dwa litry wody.

Na tę chwilę najchętniej bym poszła spać, więc idę się położyć do mojego K. który zajada się chipsami i pije piwko. :)

  • angelisia69

    angelisia69

    26 lutego 2016, 03:53

    ja najlepiej wole pocwiczyc z rana,doladowac energie i dopiero zaczac dzien.tosty jak ja dawno nie jadlam.Powodzonka

  • hunnyy

    hunnyy

    25 lutego 2016, 21:09

    ja też zdecydowanie wolę ćwiczyc w pierwszej połowie dnia. Potem wiem że mam to już z głowy :P Ale bym zjadła tosta...

  • roogirl

    roogirl

    25 lutego 2016, 20:39

    Fajne śniadanie :) Co do wykładów to nie raz tak miałam, bywa.