Udało mi się wrócić do osiągniętego niedawno wyniku - znów jestem na 69,3 i już nie popuszczę - będzie tylko niżej. Nawet sama jestem zaskoczona, że w ciągu niespełna tygodnia zrzuciłam prawie 2 kg - codzienne ćwiczenia na rowerku ok godziny i nie jedzenie niczego po 17 no i brak słodyczy. Mam wrażenie, że mój organizm sam domaga się zdrowszego podejścia do jedzenia i ćwiczeń i pewnie dlatego waga praktycznie sama poszła w dół. Cieszę się ogromnie :)
Od paru dni piję zieloną herbatę z opuncją, lubię zieloną herbatę i kawę zbożową, dobrze, że nie jestem uzależniona od kawy to chociaż napojów nie muszę sobie odmawiać. Wody piję nadal nie za dużo, tzn tak jak zwykle ok pół litra, tyle co na siłowni zdążę wypić.
Jem wszystko co lubię, łącznie z pszennymi bułkami i chlebem, makaron, ryż, zupy, smażone kotlety. Tu nic nie zmienię na razie bo nie widzę potrzeby, choć pewnie byłoby zdrowiej.
Yeeeah, jestem przekozakiem i ważę 60 z hakiem :D Z haczyskiem konkretniej - ale to zawsze lepiej niż ponad 70 hihi
MCDDS