Nadal jestem, ale długo się nie odzywałam, musicie mi wybaczyć.
Zeszły tydzień nie należał do tych, którymi chciałabym się chwalić. Aktywność prawie zerowa, wpadło ciasto w weekend, do tego dopadł mnie @ i czułam się obolała i ociężała. Mimo wszystko starałam się trzymać zdrową dietę i pić dużo wody - to się udało.
Przez ten ciężki tydzień i okres waga wzrosła o 0,9kg, ale widocznie zebrało się trochę okresowej wody, bo dzisiaj podejrzałam wagę i spadło o 0,4kg. W tej chwili waga wskazuje 65,5kg. Paska zmieniać nie będę, do poniedziałku powinnam pozbyć się przynajmniej tego pół kg.
Mimo zawalonego tygodnia cieszę się, że nadal jest mi dane widzieć 65, nie 66. Gdy zaczynałam swoją przygodę z odchudzaniem na Vitalii, przy pierwszym podejściu schudłam z 72,4 do 66kg, a później powoli wracałam do złych nawyków, przez co w styczniu było 68,5. Dlatego gdy teraz znów doszłam do 66 i mniej, nie chcę tego zaprzepaścić tylko dalej piąć się w górę, czyli w dół :)
Pierwsza motywacja, czyli wesele koleżanki za mną - udało mi się zrzucić 2,5kg w 5 tyg (przed wpadką z tego tygodnia byłoby 3,5kg, ale to zaprzepaściłam). Osiągnęłam prawie to, co chciałam.
Druga motywacja to 26 kwiecień - impreza rodzinna. Już za równe 2 miesiące. Muszę być na niej piękna, zgrabna i powabna, chciałabym ważyć do tego czasu 60kg (2,5kg w miesiąc wydaje się być realne).
Od pewnego czasu mam problemy z cerą. Jest to też jeden z powodów, dla których powinnam zrezygnować ze słodyczy (podobno powodują pryszcze - też tak sądzicie? ). Piję też więcej wody również, żeby polepszyć cerę - dobre nawodnienie dla skóry też jest korzystne.
Moje problemy to przede wszystkim zaskórniki zamknięte na policzkach - nasilają się i są na nich ropne pryszcze gdy jestem przed okresem, później cera się nieco wycisza. Zaczęło się jakiś czas po ciąży.
Dermatolog przepisała mi lek Epiduo - dość mocny, ale podobno całkiem skuteczny.
Czy któraś z Was może stosowała takie cudo i może napisać coś o efektach?
Z tego co czytałam czekają mnie raczej średnio przyjemne efekty uboczne - zaczerwieniona, piekąca skóra, następnie maksymalne przesuszenie, schodzenie skóry płatami, a na sam koniec piękny wysyp wszystkich ukrywających się pod skórą niespodzianek - no bajka po prostu :) Po ok 3miesięcznej kuracji powinnam zobaczyć poprawę. Naprawdę na nią liczę, chciałabym się cieszyć gładką, ładną cerą - kto to słyszał, żeby prawie 30latka się z pryszczami męczyła? Ehh...
Jako, że wzięłam się za swoje ciało kompleksowo - chcę schudnąć, poprawić cerę i zapuścić ładne, zdrowe paznokcie, mogę pochwalić się, że udało mi się osiągnąć już trzecie założenie. Moje paznokcie, potraktowane przez 8dni odżywką Eveline 8w1 ( o której pisałam we wcześniejszym wpisie) a następnie smarowane odżywką witaminową i malowane zwykłym mlecznym lakierem, wyglądają teraz przepięknie :) Nie mogę się na nie napatrzeć hehhe :) Tak długo nie mogłam się pochwalić moimi dłońmi, a teraz chciałabym, żeby każdy je oglądał. Paznokcie są przede wszystkim twardsze, dzięki czemu nie zadzierają się, nie zginają i nie kruszą. Ostatni raz miałam takie chyba ... 2 lata temu :)
Dziś miałam nastrój na taki nieskładny wpis, podzieliłam się z Wami tym, co mi w duszy siedzi, i już mi lżej.
Pozdrawiam!
MCDDS
Zeszły tydzień nie należał do tych, którymi chciałabym się chwalić. Aktywność prawie zerowa, wpadło ciasto w weekend, do tego dopadł mnie @ i czułam się obolała i ociężała. Mimo wszystko starałam się trzymać zdrową dietę i pić dużo wody - to się udało.
Przez ten ciężki tydzień i okres waga wzrosła o 0,9kg, ale widocznie zebrało się trochę okresowej wody, bo dzisiaj podejrzałam wagę i spadło o 0,4kg. W tej chwili waga wskazuje 65,5kg. Paska zmieniać nie będę, do poniedziałku powinnam pozbyć się przynajmniej tego pół kg.
Mimo zawalonego tygodnia cieszę się, że nadal jest mi dane widzieć 65, nie 66. Gdy zaczynałam swoją przygodę z odchudzaniem na Vitalii, przy pierwszym podejściu schudłam z 72,4 do 66kg, a później powoli wracałam do złych nawyków, przez co w styczniu było 68,5. Dlatego gdy teraz znów doszłam do 66 i mniej, nie chcę tego zaprzepaścić tylko dalej piąć się w górę, czyli w dół :)
Pierwsza motywacja, czyli wesele koleżanki za mną - udało mi się zrzucić 2,5kg w 5 tyg (przed wpadką z tego tygodnia byłoby 3,5kg, ale to zaprzepaściłam). Osiągnęłam prawie to, co chciałam.
Druga motywacja to 26 kwiecień - impreza rodzinna. Już za równe 2 miesiące. Muszę być na niej piękna, zgrabna i powabna, chciałabym ważyć do tego czasu 60kg (2,5kg w miesiąc wydaje się być realne).
Od pewnego czasu mam problemy z cerą. Jest to też jeden z powodów, dla których powinnam zrezygnować ze słodyczy (podobno powodują pryszcze - też tak sądzicie? ). Piję też więcej wody również, żeby polepszyć cerę - dobre nawodnienie dla skóry też jest korzystne.
Moje problemy to przede wszystkim zaskórniki zamknięte na policzkach - nasilają się i są na nich ropne pryszcze gdy jestem przed okresem, później cera się nieco wycisza. Zaczęło się jakiś czas po ciąży.
Dermatolog przepisała mi lek Epiduo - dość mocny, ale podobno całkiem skuteczny.
Czy któraś z Was może stosowała takie cudo i może napisać coś o efektach?
Z tego co czytałam czekają mnie raczej średnio przyjemne efekty uboczne - zaczerwieniona, piekąca skóra, następnie maksymalne przesuszenie, schodzenie skóry płatami, a na sam koniec piękny wysyp wszystkich ukrywających się pod skórą niespodzianek - no bajka po prostu :) Po ok 3miesięcznej kuracji powinnam zobaczyć poprawę. Naprawdę na nią liczę, chciałabym się cieszyć gładką, ładną cerą - kto to słyszał, żeby prawie 30latka się z pryszczami męczyła? Ehh...
Jako, że wzięłam się za swoje ciało kompleksowo - chcę schudnąć, poprawić cerę i zapuścić ładne, zdrowe paznokcie, mogę pochwalić się, że udało mi się osiągnąć już trzecie założenie. Moje paznokcie, potraktowane przez 8dni odżywką Eveline 8w1 ( o której pisałam we wcześniejszym wpisie) a następnie smarowane odżywką witaminową i malowane zwykłym mlecznym lakierem, wyglądają teraz przepięknie :) Nie mogę się na nie napatrzeć hehhe :) Tak długo nie mogłam się pochwalić moimi dłońmi, a teraz chciałabym, żeby każdy je oglądał. Paznokcie są przede wszystkim twardsze, dzięki czemu nie zadzierają się, nie zginają i nie kruszą. Ostatni raz miałam takie chyba ... 2 lata temu :)
Dziś miałam nastrój na taki nieskładny wpis, podzieliłam się z Wami tym, co mi w duszy siedzi, i już mi lżej.
Pozdrawiam!
MCDDS
MojCelDobicDoSzescdziesiatki
26 lutego 2014, 15:22dzięki za komentarze, Dziewczyny. Nawilżam tym co mam w domu, ale ciągle szukam jakiegoś kremu, który dobrze nawilży i nie zatka porów. Mam nadzieję, że jakoś przetrwam tę kurację. Na pewno będę myślała o kuracji kwasem migdałowym i mikrodermabrazji, jako kontynuacja leczenia. Dam znać za jakiś czas czy widzę efekty.
iwona239
26 lutego 2014, 13:39Ja jestem w trakcie kuracji kwasem migdałowym na przemian z mikrodermabrazją / u kosmetyczki oczywiście / i ten kwas bardzo polecam. Jako alergik znoszę go bardzo dobrze, a skóra poprawiła się wyraźnie, pory się zmniejszyły, nie wyskakują mi ropne pryszcze, a jak się zdarzą takie cudaki przed okresem to są mniejsze i znikają szybciej. Kwas zapobiega powstawaniu zaskórników i ognisk zapalnych. Tylko musisz wyciszyć cerę przed zabiegiem, pierwszy raz trochę szczypie, ale teraz luz... Spróbuj może i Ty.
xcalineczkax
26 lutego 2014, 13:04Tak ja uzywalam w liceum ale nie fajnie to wspominam..na cienkiej skorze brody mialam taki kwas,rany i w ogole i odstawilam.Nie odwazylabym sie go zastosowac kolejny raz..chyba ze na czolo bardzo cienka warstwe.Moja skora jest srednio wrazliwa..uwazaj i pamietaj o nawilzeniu